poniedziałek, 10 marca 2014

 Opowiadanie 2 cz.11

Obudziłam się na kanapie. Promienie słońca padały na moją twarz. Ręką błądziłam po łóżku szukając Piotra, nie ukrywałam zdziwienia gdy okazało się że jestem tu sama. W pamięci szukałam wczorajszych wydarzeń. Wstałam i udałam się do kuchni po szklankę wody. W głowie miałam milion myśli. Przysiadłam na krześle i dopiero w tej chwili zobaczyłam kartkę leżącą na stole.
Natychmiast po nią sięgnęłam i uważnie czytałam jej zawartość
Hana
Przepraszam bardzo, że tak uciekłem ale otrzymałem pilne wezwanie i nie miałem serca Cię budzić. Jak załatwię sprawę, przyjadę do Ciebie. A.. i jeszcze jedna sprawa. Tosia nadal jest u Ciebie.
Nie mogłem jej zabrać ze sobą a zostawić też jej nie miałem gdzie. Proszę, zajmij się nią. Wieczorem Ci wszystko wytłumaczę. Kocham, Piotr .

Odłożyłam kartkę z powrotem na stół i poszłam do sypialni. Lekko uchyliłam drzwi. Tosia nadal spała więc postanowiłam wrócić do kuchni. Zaparzyłam kawę i zrobiłam kanaki dla małej. Potem poszłam do łazienki wziąć prysznic. Zajęło mi to trochę czasu, a gdy wyszłam zobaczyłam Tosię.
-Hej -przywitałam się. Chciałam za wszelką cenę robić dobrą minę do złej gry. Tak.. Chyba mogłam tak określić tą całą sytuacje. Tatuś zostawia córkę u jakiejś kobiety.
-Dzień dobry - odpowiedziałam mi dziewczynka.
-Jesteś głodna ? Przygotowałam śniadanie - posłałam jej ciepły uśmiech.
-Troszeczkę ..
-To chodź - złapałam małą za rękę i pociągnęłam do kuchni.
-Proszę- podałam jej talerz z kanapkami, obok postawiłam też kubek z herbatą.
-Tosiu .. - zaczęłam. No chyba musiałam jej powiedzieć na czym stoi. -Chcesz pojechać ze mną do szpitala? - nie widziałam innej opcji. Mała jest pod moją opieką a ja za godzinę zaczynałam dyżur.
-Po co ? - zapytała mała.
-Pokaże Ci kilka ciekawych miejsc. Dziś spędzimy babski dzień, co ty na to ?
-A gdzie tata ?
-Tata musiał jechać coś załatwić, później po Ciebie przyjedzie. Ale chyba nie przeszkadza Ci że się Tobą zajmę ?
-Nie..Bardzo Panią lubię, nie dziwię się że tatuś też . - mała uśmiechnęła się do mnie i złapała kubek z herbatą.
-To może nie żadna Pani tylko po prostu Hana ?
Mała pokiwała głową.

-Dziękuję,  Było pyszneee ! - powiedziała Tosia, oddając mi pusty talerz.
-To co ? Ubieram się i jedziemy ?
-Tak! - krzyknęła entuzjastycznie dziewczynka.

Po niecałej godzinie byłyśmy już w szpitalu. Pokazałam małej swój gabinet, a później zabrałam ją na salę noworodków. Wprawdzie patrzyła tylko przez szybę ale i tak widziałam że sprawiło jej to wielką frajdę . Miałam pacjentki więc następnie udałyśmy się do bufetu, gdzie ją zostawiłam. Oczywiście zajęła się nią pani Maria, która już na wstępie przedstawiła jej plan zabaw na cały dzień. Od razu się polubiły, więc spokojnie udałam się na swój oddział. Tylko przyszłam, a już jakieś konsultacje, porody, mnóstwo wizyt.. Jednym słowem ciężki dzień. Cały czas zastanawiałam się co z Piotrem. Gdzie jest i co mu takiego wypadło. Gdy mój dyżur dobiegł końca udałam się do bufetu.
-Hana ! - krzyknęła dziewczynka gdy tylko mnie zobaczyła.
-Hej Tosiu. Możemy się już zbierać, załóż kurtkę a ja za chwilkę do ciebie dołączę.
-I jak? grzeczna była ? - zapytałam pani Marii gdy mała się oddaliła.
-No po prostu anioł ! A jeszcze jaka mądra . A to Pani jakaś kuzynka czy kto? oczywiście jeśli można wiedzieć..
-Nie, nie ja tylko chwilowo się nią opiekuję. I jeszcze raz bardzo dziękuję
-Nie ma za co dziecko - pożegnałam się z Panią Marią i razem z Tosią wróciłyśmy do domu.
Podczas podróży mała opowiedziała mi cały swój dzień. Co robiła, kogo poznała.
-Hana ? - zapytała gdy już wchodziłyśmy do mojego mieszkania.
-A kiedy przyjedzie tatuś ? - nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Piotra nie było już cały dzień, a ja nie miałam pojęcia gdzie jest i za ile wróci.
-Niedługo. To co ? Robimy kolację, a później może jakiś film. Pasuje ?
-Pasuje - odpowiedziała Tosia i udała się do łazienki.
W tym czasie rozdzwonił się mój telefon. Chwilę się zeszło zanim go znalazłam, lecz gdy zobaczyłam że to Piotr, od razu odebrałam.
-Tak ?
-Hana? Przepraszam że zostawiłem Tośkę. Naprawdę nie miałem wyjścia, a wiem że u ciebie jest jej dobrze. I wiem że ..- nie dałam mu skończyć, weszłam mu w słowo.

 -Piotr, Stój Powoli ! Gdzie ty jesteś?
-W Katowicach
-Gdzie?! Miało Cię nie być jeden dzień..
-Wiem, przepraszam. Tu chodzi o moją rodzinę. Nie mogłem nie pojechać. Proszę Cię o jeszcze dzień, a później wracam i wszystko Ci tłumacze.
-Dobrze.. -jak ja mogłam mu odmówić? Jeszcze ten jego głos...
-Jesteś wspaniała Hana, nie wiem jak Ci się odwdzięczę .
-Jak już coś wymyślę - zaśmiałam się.
-To co do zobaczenia jutro ? - zapytał Piotr
-Tak.. - odparłam. - Pa - dodałam i się rozłączyłam.
Z Tosią spędziłyśmy miły wieczór. Nie powiedziałam nic małej o telefonie Piotra bowiem sama za wiele nie wiedziałam, i nie znałabym odpowiedzi na jej pytania.
Zasnęłyśmy po 23. W głowie układałam sobie setki scenariuszy jutrzejszego dnia. ..


Ta część może być nieco nudna, za co przepraszam. Za to w następnej będzie się działo. Powiem Wam tyle, że czas sielanki powoli dobiega końca. 
12 komentarzy = Next! Tylko bez spamu :)

8 komentarzy:

  1. Dawaj nexta, szybko!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. no to czekamy na nexta byle był szybko :)
    Wyłącz autoryzację komentarzy, wtedy myślę że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem czy Piotr na pewno jest w Katowicach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko jedno słowo może określić twoje opo:
    GENIALNE,PLISSSS NEXT
    /Kate

    OdpowiedzUsuń
  5. uuuaaa to teraz mnie zaciekaiwlac, ciekawe co będzie. nie ukrywam, ze te enxty moblyby byc nieco dluzsze i więcej opisow przezyc wewnętrznych bohaterow.. co ty na to? i prosze jutro ddoaj nexta w maire mozlwiossci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajnie :) z niecierpliwością czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No no jestem ciekawa coz takiego sie podzieje. Niecierpliwie czekam na next.

    OdpowiedzUsuń