Opowiadanie 2 cz.10 ♡
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy już bardzo długo. Córka Piotra bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się że już po pierwszym spotkaniu tak się polubimy. Było to naprawdę miłe zaskoczenie. W ogóle nie czuliśmy czasu jaki mijał. Tośka sprawiała wrażenie malej nieśmiałej dziewczynki, jak się okazało posiadała zupełnie przeciwne cechy. Była bardzo rozgadana i ciekawska.
Jakoś odruchowo spojrzałam na zegarek.
- Wiecie która już godzina ? Już po północy - jakoś chyba żadne z nas nie zdawało sobie sprawy że jest tak pozo .
-Co ? Tośka szoruj do mycia i kładziemy się spać - zwrócił się do córki Piotr.
-Zaraz dam Ci ręcznik - wstałam z kanapy i udałam się z małą do łazienki. Wytłumaczyłam jej co i jak i wróciłam do Piotra. Usiadłam nieopodal Gawryły. W jednej chwili ten przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem . Spojrzałam na niego zdziwiona lecz gdy ten posłał mi ten jego uwodzicielski uśmiech już bez słowa wtuliłam się w jego silny tors. Siedzieliśmy tak w ciszy, ciesząc się swoją obecnością. Jednak co dobre szybko się kończy. Po kilku minutach do salonu wbiegł ucieszona Tosia.
-Umyta! -krzyknęła na wstępie
-W takim razie do spania księżniczko -odparł Gawryło
-Aaa ale gdzie ja mam spać ? -zapytała mała. No tak. Przecież kompletnie zapomniałam o pościeleniu łóżka. Prze te całe przytulanki z Piotrem kompletnie mi to wypadło z głowy. Ale cóż..
-Wiesz co Tosiu? - mała spojrzała na mnie badawczym wzrokiem - Chodź ze mną - podałam ją rękę i pociągnęłam w stronę mojej sypialni.
Po jakiś dziesięciu minutach z powrotem siedziałam koło Piotra.
-Jak uśnie to ją przeniosę tu- rzekł przerywając ciszę która wówczas panowała.
-Przestań , może spać w moim łóżku. Tu ie oboje nie zmieścicie.
-Ehh .. Ja tam po cichu liczyłem że to mi przypadnie ten zaszczyt spania z Tobą - na te słowa od razu na niego spojrzałam. Chyba musiałam zrobić dość dziwną minę bo ten wybuchł śmiechem. Nabijał się ze mnie ? o nie ! sięgnęłam za poduszkę leżącą nieopodal i z całej siły walnęłam nią Piotra.
Ten nie pozostał mi dłużny. W końcu wylądowaliśmy tak, że całym swoim ciałem leżałam na Piotrze. Nasze spojrzenia się spotkały. Nie musiałam długo czekać aż poczułam jego wargi na swoich. Pocałunek był bardzo dosadny i namiętny. Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu.
W podbrzuszu znów czułam ten dziwny żar który towarzyszył mi przy każdym zbliżeniu z Piotrem. Chociaż w sumie wystarczała mi jego obecność by poczuć to dosyć dziwne uczucie. Chyba wreszcie to było to na co czekałam całe życie.
-O czym tak myślisz ?- zapytał Piotr. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że go ignoruje. Leżałam sobie tak w jego ramionach i myślałam o przyszłości...Być może naszej wspólnej przyszłości..
-Jutro mam dyżur.. - odparłam. Nie byłam z tego zadowolona. Chyba opcja pozostania w domu i spędzenia jeszcze kilku chwil z Piotrem bardziej mi odpowiadała.
-O której ?
-Zaczynam o 9.
-Odwiozę Cię - odparł bez wahania Gawryło.
-Po co ? mam własny samochód - jakoś zdziwiła mnie ta propozycja Piotra w skutek czego moja wypowiedz stała się bardzo sarkastyczna. Kątem oka spojrzałam na Piotra.
-Chcę się jakoś odwdzięczyć za gościnę.. Zresztą też po ciebie przyjadę .
-Nie musisz .. - nie widziałam sensu jego fatygi no ale skoro chciał to co ja mogłam poradzić ?
-Ale chcę. Odwiozę Cię do pracy a jak Tosia wstanie to pojedziemy do mojego mieszkania zostawić rzeczy i zobaczymy czy już wszystko okey. A później przyjedziemy po Ciebie do szpitala. Zresztą muszę też wpaść do Trettera, podpisać jakieś zaległe dokumenty. A później.. Co powiesz na obiad u mnie ?- spojrzał na mnie wnikliwie.
-Może byc- wymamrotałam ponieważ zmęczenie wzięło górę. Moje oczy powoli zaczęły się zamykać. Jednak po chwili poczułam na sobie silne ramiona Piotra.
Niemalże natychmiast otworzyłam oczy. Tak jak się domyślałam Piotr trzymał mnie na rękach.
-Co ty robisz? - zapytałam.
-Przenoszę Cię do sypialni- odparł beznamiętnie mężczyzna.
-Nie..Piotr zostaw..Dobrze mi tu ..Z tobą - odparłam już z przymkniętymi powiekami.
-Jak sobie życzysz skarbie.. - odparł Piotr i z powrotem położył mnie na kanapie. Powiedział do mnie "skarbie"? chyba nasz związek zmierza coraz dalej. Jakoś automatycznie uśmiechnęłam się do siebie i zasnęłam z silnych ramionach Gawryły który przed chwilą dołączył do mnie i położył się nieopodal.
Taka zwykła ta część . Chyba pora żeby zaczęło się coś dziać. Co sądzicie ?
Przepraszam za opóźnienia. Next nie za długi ponieważ nadal leże chora i na nic nie mam siły.
Komentujcie a next pojawi się niebawem :)
Tak mi przykro,że jednak jesteś chora :(
OdpowiedzUsuńKuruj się szybko,a co do powiadania to cudowne(jak zawsze;)Mam na dzieje na szybkiego NEXTA,chociaż wiem że jak się jest chorym to nic się nie chce(ja jak jestem chora to też nie mam ochoty na pisanie opo)
Jeszcze raz pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.
/Kate
dawaaaj nexta :D
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńNext pissssss
OdpowiedzUsuńkiedy coś się pojawi
OdpowiedzUsuńSuper ;))
OdpowiedzUsuń