Opowiadanie 1 cz.11
Po zjedzonym śniadaniu pojechali do szpitala. Oboje zaczynali dyżur o 10 .
Pożegnali się przy wejściu i każde z nich poszło na swój oddział.
Hana nie zastanawiając się długo sięgnęła po telefon i napisała do Leny żeby w wolnej chwili do nie wpadła. Musiała z kimś podzielić się rewelacjami z ostatniej doby. Lena była jej przyjaciółką więc Hana była pewna że i tak sama by zauważyła jej nagłą poprawę humoru. A spotkanie było idealnym momentem na doradzenie się w pewnych kwestiach.
Gdy od Hany wyszła pacjentka do jej gabinetu od razu 'wparowała' Starska.
-Hej- siadła na krześle na przeciwko Hany. -O czym chciałaś porozmawiać ? - zapytała
-Hej, o niczym konkretnym..Tak chciałam się spotkać. Swoją drogą dawno się nie widziałyśmy.
-No faktycznie dawno. Kilkanaście godzina temu. Hana nie ściemniaj ! Mów szybko o co chodzi - posłała Goldberg ciepły uśmiech
-No bo jest pewna sprawa a raczej fakt...- nie zdążyła dokończyć bo Lena weszła jej w słowo
-Ej Hana zaraz,zaraz. A co ty taka uśmiechnięta? Nie to żebym się nie cieszyła czy coś , tylko jestem po prostu zdziwiona. Przez ostatnie dni chodziłaś jak "chmura gradowa" a tu taka nagła poprawa humoru. Świetnie! Ale rozumiem że jest jakiś powód tak? - pytająco spojrzała na Hanę.
Hana delikatnie się uśmiechnęła kiwając potwierdzająco w stronę Starskiej.
-No to co jest tego powodem? a może raczej kto?- dopytywała się Lena
-To długa historia..Na jakieś babskie spotkanie. Powiem Ci tylko tyle że znów jestem z Piotrem.
-Co ? -Lena nie kryła zdziwienia -No nareszcie ! Wreszcie wzięłaś sobie do serca co tłumaczyłam Ci prawie codziennie. Przecież nie mogło być inaczej ! Kochacie się i szczerze mówiąc trochę spodziewałam się takiego zakończenia tej sprawy .Nareszcie wróciła dawna Hana , pełna radości , optymizmu - Lena nie kryła zadowolenia.
-Uwierz mi że ja też jestem z tego powodu zadowolona. - Odpowiedziała jej Goldberg
-Może spotkamy się wieczorem i opowiesz mi wszystko po kolei? - zaproponowała Lena
-Dziś nie mogę..
-A rozumiem, termin zajęty przez Piotra - zaśmiała się przyjaciółka
-Mniej więcej. Może jutro ?
-Świetnie! To jeszcze się zgadamy o której. Teraz muszę już lecieć , Witek mnie zabije że nie ma mnie tyle czasu na oddziale.
-Dobra, leć . Pa
Lena wyszła z gabinetu Goldberg . Hana nie miała na razie żadnej pacjentki ani porodu więc zaparzyła sobie kawę i wzięła się za wypełnianie papierów. Nie lubiła tego jednak dzisiejszego dnia nawet ta czynność była ciekawa. Zresztą wszystko w jej życiu nabrało kolorów. Nareszcie była szczęśliwa a gdy myślała o wczorajszym dniu na jej twarzy automatycznie pojawiał się uśmiech. Nie martwiła się tym co będzie jutro. Wiedziała że jest przy niej Piotr, który wesprze ją w każdej sprawie.
Przymknęła oczy i oddała się fantazji. Wyobrażała sobie jak będzie wyglądać teraz jej życie. Z tej czynności wyrwał ją hałas. Gdy otworzyła oczy stał przed nią Piotr. W ręku trzymał duży bukiet kwiatów. Był piękny.. Taki jakie lubiła.. Kolorowy ..
-Hej. A co to się robi w pracy? Ja tu cały dzień mam jakieś konsultacje, operacje a ty siedzisz pijąc kawę. Takiej to pozazdrościć. - Piotr podszedł do Hany i dał jej buziaka. Po czym podał jej bukiet.
-Dziękuje- szepnęła mu w ucho przytrzymując go przy sobie. -A teraz powiedz co przeskrobałeś- zaśmiał się.
-To już nie można dać swojej kobiecie kwiatów?- oburzył się
-No wiesz.. Mężczyźni mają prostą konstrukcję. Przynoszą kwiaty jak mają coś na sumieniu.
-Jak nie chcesz to oddaj - sięgnął ręką w stronę bukietu. Jednak Hana szybko go zabrała.
-Zapomnij. Jest śliczny- podniosła się i wstawiła go do wazonu, który stał na jej biurku. Gdy już to zrobiła podeszła do Piotra i wtuliła się w jego ramiona.
-Naprawdę jest śliczny- powiedziała. W pewnej chwili oderwała się od jego silnych ramion, stanęła na palcach i musnęła usta Piotra. Ten przytrzymał jej twarz pogłębiając pocałunek.
-Stęskniłem się..
-Nie widzieliśmy się raptem..- spojrzała na zegarek - 4 godziny- dokończyła
-To długo..Za długo bez ciebie.
-Pani doktor, można- przerwała im pacjentka, która weszła do gabinetu Goldberg
-Jasne, zapraszam- odpowiedziała Hana
-Przepraszam Cię ale mam pacjentkę- zwróciła się do Piotra
-Przyjdę pozniej- odpowiedział, po czym dał jej buziaka na pożegnanie i wyszedł z gabinetu.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Opowiadania będą dłuższe jeśli będzie więcej komentarzy.! To jest naprawdę duża motywacja, a widząc 3-4 komentarze pod opowiadaniem naprawdę nie ma się chęci na pisanie nexta.
Już trzeci raz dodaje opowiadanie bez ilości wymaganych komentarzy więc teraz zmniejszę trochę poprzeczkę i tak : 6 kom=NEXT !
(I next dopiero jak będzie 6 kom , nie wcześniej)
Wiedzcie że bardzo lubię pisać te opowiadania i bardzo chce żebyście wyrażali swoje zdanie na temat nich.Ta część może nie jest za specjalna z powodu braku weny i motywacji. Pozdrawiam i życzę miłego czytania :)
aaa i jeszcze bardzo dziękuje za pochwały ! :)
ciekawie piszesz, nie mogę się doczekać nextu :-)
OdpowiedzUsuńpiszesz świetnie!
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńSzybko nexta :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze piszesz podobają się mi te Twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNext!
OdpowiedzUsuńspoko, spoko. fajny dialog na końcu, realny co do ich relacji tj jak w serialu
OdpowiedzUsuń