poniedziałek, 5 maja 2014

 Opowiadanie 2 cz.25 

-Co ty wyprawiasz?-krzyknęłam, gwałtownie próbując wstać z łóżka. Jednak i tak mi się to nie udało bo Piotr odrazu przyciągnął mnie do siebie.
 W tej chwili w ogóle nie  rozumialam jego zachowania. Z jego oczu nie mogłam nic wyczytać. Po chwili jednak atmosfera trochę się rozluznila, wybuchlam śmiechem czując pod sobą jego nabrzmiala męskość.
-No co ? Nie moja wina, że tak na mnie dzialasz-wzruszył charakterystycznie ramionami.
-Piotr,  co jest? -zapytałam czule. Jak widać nie potrafilam się na niego gniewac, wystarczyło jedno spojrzenie i już mu wszystko wybaczalam.
-Zaraz Ci wszystko wytłumaczę. Tylko daj mi chwilę, okey? -powoli wstał z łóżka, delikatnie mnie na nie kładąc.
-Za 5 minut jestem, zaczekaj-powiedział znikajac za drzwiami. Teraz to już w ogóle nie wiedziałam co mu się stało. Najpierw taki jak zawsze, czuły, delikatny, później jakiś nieobecny, jakby obrażony, a teraz wyszedł nie wiadomo po co, a ja tu czekam nie wiedząc czego mam się spodziewać.
 Po jakiś 10 minutach do pokoju wpadł Piotr.
-Ciepło się ubierz,za minutę wychodzimy-oświadczył.
-Jak to ? Gdzie? -co on znowu wymyślił? Czasem po prostu za nim nie nadążałam.
-Zobaczysz-powiedział cwaniacko Piotr, uśmiechając się szeroko.
Już nic nie dopytywalam, tylko zrobiłam tak jak chciał Gawrylo. Jakoś nie mialam ochoty ani siły się z nim licytować.
Ten dzień byl strasznie dziwny i już chyba nic mnie nie zaskoczy.
Zalozylam bluzę i zeszlam na dół gdzie czekał na mnie Piotr.
-Powiesz mi w końcu gdzie idziemy?- zrobiłam słodkie oczka, z nadzieją, że to go złamie.
-Za 10 minut się dowiesz- Piotr złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi.
Nie lubilam niespodzianek, a on dobrze o tym wiedzial. Dlatego nie rozumiałam co chce tym osiągnąć. Szliśmy środkiem piaskowej drogi, trzymając się za ręce. Między nami panowała cisza, która mnie strasznie irytowala. Postanowiłam coś w tej sprawie zrobić.
-Albo mi powiesz gdzie idziemy, albo ja się wracam-zatrzymałam się krzyżując ręce.
-Już prawie jesteśmy.. chodź!-nalegał .
-Nigdzie nie idę- odparlam całkiem poważnie.
-Nie musisz-powiedział Piotr po czym podszedł do mnie i wziął na ręce.
-Co ty robisz! -krzyknelam, próbując się wyrwać. Niestety na marne..
-Nie chciałaś iść to ja Cię zaniose- uśmiechnął się cwaniacko. Popatrzylam na niego surowo przez co się trochę zmieszal.
-W tej chwili mnie postaw na ziemi!-w ogóle nie miałam ochoty na żarty.
-Proszę bardzo. Jesteśmy na miejscu -tak bardzo się zajelam ta nasza sprzeczka (o ile można tak to nazwać), że nie zauważyłam tego co jest wokol. Dopiero gdy Piotr mnie postawił, zaczęłam sie rozgladac. Znajdowaliśmy się nad jakąś rzeką. Wokół  rosły topole,a trochę dalej stała malutka ławka na której przysiadł Piotr.  Mimo, że było ciemno to i tak pięknie. Piotr złapał mnie za rękę i lekko pociągnął. Po chwili  już siedziałam obok niego. Oparłam głowę o jego ramię i czułam, że nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Wreszcie mogłam śmiało powiedzieć, że mam faceta. Inni byli życiowymi pomyłkami.
-Dlaczego tu przyszliśmy?-zapytałam, jednocześnie przerywając ciszę, która wówczas między nami panowała.
-To miejsce jest dla mnie wyjątkowe- wyznał Piotr, skupiając całą swoją uwagę na mnie. -Zawsze
 tu przychodziłem gdy miałem jakiś problem, gdy chciałem odreagować..albo po prostu pobyć        sam. Jesteś drugą kobietą, którą tu przyprowadziłem. -jakoś zrobiło mi się cieplej na sercu.
-A pierwsza to Natalia?-zapytałam, choć wcale tego nie planowałam. Ale to byłam cała ja, zawsze musiałam coś palnąć i zepsuć całą atmosferę.
-Nie, moja mama..-odparł Piotr. -Kiedyś jak się na coś mocno wkurzyłem to znikałem z domu na całe dnie. No i pewnego razu za mną poszła..A pozniej to nawet sama tu przychodziła na
spacery. Strasznie jej się spodobało to miejsce. Nawet teraz, gdy zdrowie jej trochę szwankuje, często tu bywa.
-Normalnie jak rozhisteryzowana nastolatka- powiedziałam cicho, jednak nie na tyle by Piotr tego nie usłyszał.
-Co?- powiedział przez śmiech.
-Rozhisteryzowana nastolatka- powtórzyłam, trochę się z nim drocząc. -Wiesz jak to brzmi? uciekałeś z domu by pobyć sam, zamiast komuś przywalić?- teraz to już się z niego nabijałam.
-Myślisz, że się nie biłem? - wstał, udając oburzonego.
-Chyba zaraz zacznę się zastanawiać kto w naszym związku jest mężczyzną.- odparłam prze śmiech.
-Masz jakieś  zastrzeżenia co do mojej męskości?- spojrzał na mnie, a ja już wiedziałam co chodzi mu po głowie. Usiadł ponownie na ławce i zbliżył głowę do mojej. Nasze usta dzieliły milimetry i po prostu nie mogłoby to się skończyć inaczej. Po chwili złączyły się w namiętnym pocałunku.
Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu.
-Kocham Cię Hana i miło, że jesteś o mnie taka zazdrosna. -powiedział Piotr.
-Ja zazdrosna?- trochę się zdziwiłam.
-Przecież słyszałem, jak rozmawiałaś z moją mamą. -Piotr spojrzał na mnie badawczo. Ja jednak postanowiłam nic nie zdradzać swoją miną, tak naprawdę to już szykowałam zemstę. Nie dało się ukryć,że ta cała ławeczka jest strasznie nie stabilna. Więc jak gdyby nigdy nic przechyliłam ją do tyłu, dodatkowo popychając Piotra.
 Sama natomiast szybko zeskoczyłam. Byłam w wielkim szoku kiedy mój plan wypalił. Przecież Piotr nie był taki lekki i naprawdę byłam zdumiona kiedy udało mi się go wywalić. Jego mina była po prostu bezcenna, a ja nie wiedziałam czy mam już uciekać czy jeszcze trochę się pośmiać. Gawryło leżał w trawie kompletnie nic nie mówiąc.
-No dobra, chodź tu - podeszłam do niego i podałam mu rękę by pomóc mu wstać. Chyba wystarczyło tego nabijania się. Jednak nie wszystko przemyślałam i po chwili już leżałam obok niego.
-I co? fajnie?-zapytał, szczerząc się do mnie.
-Nie wiem jak ty ale ja nie zamierzam spędzić na tej trawie całej nocy. Idziemy do domu?zapytałam.
-Jeszcze nie idziemy ale wstajemy- Piotr posłał mi ciepły uśmiech i wstał. Po chwili pomógł w tym mi. Odszedł trochę dalej i odwrócił się tyłem. Jedyne co mogłam zobaczyć, to to, że szuka czegoś w kurtce.

Nie nadaję się do pisania dramatów, więc jak zawsze wszystko musiałam zmienić na cukier.
Przepraszam za opóźnienia, ale jak już wcześniej pisałam, dopadła mnie grypa ;/ +przepraszam za błędy ale nie jestem w stanie wszystkiego wyłapać.

KOMENTUJCIE <3 I DZIĘKUJĘ BARDZO ZA TAKĄ MOTYWACJĘ POD POPRZEDNIM NEXTEM :) OBY TAK DALEJ ! ♥

16 komentarzy:

  1. Next poproszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodaj dzisiaj nexta proszę :D Cudowny rozdział, a jak ci się nudzi to zaglądnij http://innahistoriahanyipiotra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj dzisiaj nexta plis. Bo nie mogę się doczekac co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Next poproszę :)Bo nie mogę się doczekac co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej pliss dodaj dzisiaj nexta bo normalnie zwatiuje!
    Jak wiesz uwielbiam twoje opo a ta część jest genialna serio nie rób nam tego i dodaj nexta jeszcze dziś no inaczej nie przeżyje =-o
    Pozdrawiam i czekam na nexta
    /Kate

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się domyślam co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Tik-Tak kiedy next?? Ja już chce, bo nie mogę się doczekać!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaj nexta dzisiaj proszę

    OdpowiedzUsuń
  9. Błagamy o next

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Pliss dodaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  12. celow gdzie next

    OdpowiedzUsuń
  13. Heloooowww Ja nadal czekam na Nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. hej dodasz nexta dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej no plis nie karz nam czekać

    OdpowiedzUsuń
  16. BŁAGAM O NEXTA!!!

    OdpowiedzUsuń