poniedziałek, 28 października 2013

Opowiadanie 1 cz.13

Hana z samego rana  zwlekła się z łóżka i popędziła do pracy. Piotr miał dziś wolne. Więc mógł sobie jeszcze trochę poleżeć. Leżał wtulając się w poduszkę na której jeszcze niedawno leżała Hana.
Czuł jej zapach. Tylko to pozwalało mu ukoić tęsknotę. W prawdzie od jej wyjścia minęło zaledwie ok 30 minut ale Piotr czuł się jak by to było przynajmniej kilka dni. Cały czas myślał o niej.
O tym jak będzie wyglądała ich przyszłość. Wpadł na pewien pomysł. Długo się nie zastanawiał, zerwał się z łóżka i poszedł do łazienki. Gdy był już gotowy do wyjścia wziął klucze i pojechał do miasta. Jego celem był najlepszy sklep z biżuterią. Wprawdzie znajdował się on na drugim końcu miasta ale dla Piotra to nie stanowiło problemu. Po wizycie u jubilera podjechał jeszcze do kwiaciarni.
Kupił największy bukiet jaki był i wrócił do domu. Zadzwonił do restauracji w celu zamówienia stolika ale w połowie rozmowy rozmyślił się . Stwierdził że lepiej jak sam przygotuje kolację.
Tymczasem dyżur Hany dobiegał końca. Kobieta wracała do domu ponad godzinę. O tej porze korki były olbrzymie. A do jej domu nie prowadził żaden skrót. Znudzona jazdą podjechała pod swój blok.
Niczego nie spodziewająca się kobieta weszła do mieszkania.  Od samego wejścia nie mogła opanować zdziwienia. Na podłodze rozsypane były płatki róż. Na regale stały świece, a w salonie czekała elegancka kolacja.
-Hej, kochanie- powiedział Piotr przytulając Hanę.
-Widzę,że nie nudziłeś się beze mnie- zażartowała Hana. Była pod wielkim wrażeniem tego co przygotował jej ukochany.
-Podoba Ci się ? - zapytał mężczyzna nadal trzymając w obcięciach Hanę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała mu po czym musnęła jego usta.Położyła dłonie na jego twarzy w celu pogłębienia pocałunku.Ta przyjemność trwałą dłuższą chwile. Przerwał ją Piotr który oderwał się od kobiety.
-Chodz- pociągnął ją za rękę. -Bo wystygnie - dodał.
Oboje siedli przy stole. Gdy kończyli jeść Hana zauważyła że Piotr jest zdenerwowany.
Ręce mu się trzęsły a myślami był gdzieś daleko stąd.
-Coś się stało ?- zapytała Hana. Widziała że Piotr jest jakiś "nie swój".
-Nie, nie. Przepraszam na chwilę. - wstał od stołu i poszedł do sypialni.
Hana była zmartwiona, nie miała pojęcia co się dzieje z Piotrem.
Po chwili mężczyzna wyszedł z sypialni w ręku trzymając wielki bukiet kwiatów.
Był bardzo podobny do tego, który Hana dostałą jakiś czas temu, tylko że większy.
Mężczyzna podszedł blisko kobiety i przyklęknął. Hana była w szoku. "Czyżby doktor Gawryło chciał mi się oświadczyć"- zastanawiała się. Nie myliła się .
-Hana.. Wiem że dopiero co wróciliśmy do siebie. Dopiero co pokonaliśmy wszystkie przeszkody nas dzielące - jego głos drżał. - Jednak ja jestem pewny swoich uczuć. Jesteś kobietą mojego życia. Chce codziennie zasypiać i budzić się przy tobie. Chcę być przy tobie w szczęściu jak i w problemie.Jesteś dla mnie najważniejsza. Wiesz, że kiedyś nie planowałem rodziny. Nie sądziłem że kogoś pokocham tak jak ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim i nie mogę bez Ciebie żyć. -przerwał na chwilę. -Hano Goldberg czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - zapytał.
Hana wpatrywała się w niego. Chyba nie spodziewała się z jego strony takiej przemowy. Do jej oczu napłynęła łzy. Po chwili kilka spłynęło po  jej policzku.
Stała tak przyglądając się Gawryle który czekał na odpowiedz. Jednak kobieta nie mogła wydusić z siebie ani słowa.

~~~~~~~~~~~~~~
Wiem że troszkę się pospieszyłam ale to opowiadanie nie będzie długie. Myślę że dobijemy do 20 części i po tym kończymy i zaczynam nowe, tym razem troszkę inne :)
PODOBA SIĘ?
KOMENTUJCIE bo to największa motywacja!
Bardzo, bardzo dziękuje za 2000 wejść . Między innymi w podziękowaniu dodaję tą część szybciej.

4 komentarze:

  1. spoko, spoko, ale rzeczywiscie troche krotkie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj nexta ;* tylko dłuższego ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehh za krótkie... ale treść mega !!! daj nexcika ;**

    OdpowiedzUsuń