Opowiadanie 1 cz.7
-I jak? -zapytała Goldberg
-Sytuacja opanowana-odpowiedział dumnie Piotr.-Koszty naprawy podzielone zostaną między was oboje- dodał po chwili
-Ale jak to? -Hana nie ukrywała zdziwienia -Przecież to moja wina
-Facet tak się przestraszył gdy powiedziałem mu że możemy to załatwić za pomocą policji tylko wtedy nie wykluczone ze będzie też odpowiadał za groźby skierowane do ciebie, że niemal od razu zdecydował się na rozwiązanie ugodowe.
Hana stała jak wryta .
-Ale przecież on mi nie groził -wymamrotała Hana. Nadal nie ukrywała zdziwienia.
-To już wyższa logika. Na wmawiałem mu że będę świadkiem i że wszystko potwierdzę więc chyba nawet się nie zastanowił nad tym. A zresztą obrażał Cię..
-Dziękuje- powiedziała Hana, posyłając mężczyźnie szeroki uśmiech .
-Polecam się na przyszłość- Gawryło nie mógł powstrzymać się od śmiech
Miał już wychodzić gdy jeszcze na chwilę się wrócił by popatrzeć na Hanę.
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?- zapytała Hana czując na sobie spojrzenie Piotra
-Kocham Cię- Gawryło po tych słowach niemalże natychmiast wyszedł z gabinetu Pani ginekolog.
Powiedział to co czuł jednakże obawiał się reakcji Hany. Nie miał pojęcia co mogła sobie o nim pomyśleć. Jednakże ich relacje znów się poprawiły i chirurg znów łudził w sobie nadzieje na związek z Haną.
Hana siedziała w swoim gabinecie. "Znów to powiedział"-myślała.
"Tak bardzo chciałabym mu powiedzieć że ja go też kocham" Jednak z rozmyślań wyrwał ją Wójcik który wezwał ją do jakiejś pacjentki.Jak się okazało jej stan był poważny i nie obyło się bez operacji.
Po skończeniu dyżuru Hana jak zawsze udała się na parking by wsiąść do samochodu i pojechać do pustego mieszkania. Jednak tym razem było inaczej. Już z daleka widziała że przy jej samochodzie czeka Piotr. Czy miała ochotę na rozmowę z nim?Sama nie wiedziała. Starała zachowywać się naturalnie i powoli podeszła do auta.Piotr gwałtownie uniósł głowę ku Hanie,tak jakby został wyrwany z jakiegoś transu. Jednak powodem jego zamyślenia jak zawsze była Hana.Myślał o tym jak było kiedyś..Zaledwie 5 miesięcy temu pocałował by ją na przywitanie i razem pojechaliby do swojego wspólnego mieszkania.
-Hej -zaczął Piotr
-Hej..-Czekałem na ciebie-dodał po chwili
-Przepraszam ale spieszę się do domu..- Goldberg posłała Piotrowi lekki uśmiech.Jednak z daleka było widać że przepełniony był bólem i smutkiem.
-Masz do kogo wracać? Bo ja wracam do pustego domu.. nie mam nawet komu się wygadać, kogo przytulić..pocałować..I myślę że sytuacja u ciebie wygląda identycznie.Chodzisz smutna.. kiedyś, niejeden człowiek mógłby pozazdrościć ci energii, uśmiechu, radości którą dzielisz się z innymi. Hana..- mówiąc to delikatnie zbliżał się do Goldberg.Gdy już stał na przeciwko niej a ich ciała dzieliły centymetry złapał ją za ręce.Gładził jej gładkie dłonie które tak kochał.
Oczy Hany zeszkliły się a jej ciało drżało.
W pewnym momencie Piotr delikatnie przysunął swoją twarz do niej i lekko musnął jej soczystych warg.Kobieta na początku się opierała jednak po chwili oddała się uczuciu. Dla nich obojga ta chwila mogła by trwać wiecznie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chcecie się dowiedzieć co zrobi Hana? Da szansę Piotrowi?
KOMENTUJCIE!
Następna część gdy dobijemy do 1000 wyświetleń :)
I przepraszam za opóźnienie ale szkoła... ;/
niech da szanse, ale jeszcze nie teraz. wprowadz napiecie miedzy nimi! jakies zacięte ich dyskusje itd!! no i litosci, dłuższe opo!
OdpowiedzUsuńMasz tego bloga krótki czas, więc nie oczekuj od razu nie wiadomo ilu wejść i komentarzy...
OdpowiedzUsuńJest już 1004 dawaj nexta :)
OdpowiedzUsuńNie oczekuje. Jednakże nie mogę dodawać nextów non stop. Średnio wychodzi mi to co dwa dni.Nawet jak nie ma określonej liczny kom to i tak dodaje jak mam czas. Tylko że praktycznie zawsze jest tyle kom ile chciałam i bardzo Wam za to dziękuje. Za wyświetlenia też.
OdpowiedzUsuńA next po południu bo własnie wychodze do szkoły..