niedziela, 6 lipca 2014

Opowiadanie 2 cz.42

Kilka kieliszków wina wystarczyło bym się trochę rozluźniła. Oczywiście pierwsze co zrobiłam, to streściłam dziewczyną sytuację z tym dziwnym kolesiem.
-Po prostu wpadłaś mu w oko- wtrąciła Agata.
-Jasnee..-wymamrotałam.
Rozmowę przerwał nam dzwonek do drzwi. Zgłosiłam się na ochotnika i poszłam otworzyć.
-Dobry wieczór- ujrzałam przed sobą dwóch mężczyzn. -Czy tu odbywa się wieczór panieński?-zapytał ten drugi, szarmancko się do mnie uśmiechając.
-Panowie do kogo?- zapytałam zdziwiona.
-Wchodźcie- powiedziała Lena, która nie wiadomo kiedy pojawiła się obok.
-Co ty wymyśliłaś?-zapytałam po cichu.
-Zobaczysz- chyba nie doceniałam pomysłowości mojej przyjaciółki.
-To oni?- zapytała Agata, kiedy weszliśmy do salonu.
-Kto? -zapytałam poirytowana. Chyba tylko ja nie miałam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.
-Striptizerzy!- odparła wesoło Wiki. Aż zaniemówiłam z zaskoczenia. Ja wiedziałam, że z tymi kobietami nie da sie nudzić ale, że wpadną na taki kretyński pomysł, to nie miałam pojęcia.
-Wy tak na serio?-zapytałam.
-No jasne, że na serio. -odparła Ola, której też już plątał się język.
-Wychodzę- powiedziałam całkowicie poważnie, jednak mój stan chyba mi na to nie pozwalał. Lekko się zachwiałam i z powrotem wylądowałam na kanapie.
-Hana, wyluzuj. Przecież raz się żyje.. A  to w  końcu twój wieczór panieński..zresztą tylko trochę potańczymy.-Lena sięgnęła po mój kieliszek i dolała wina. Zabawa się rozkręciła. Dziewczyny tańczyły z nowo poznanymi mężczyznami, a ja relaksowałam się na kanapie. Brunet miał na imię Tomek, a blondyn Mateusz. 
Oboje próbowali mnie wyciągnąć do tańca jednak ja uparcie odmawiałam. Dopiero gdy wypiłam kolejne dwa kieliszki wina, postanowiłam dołączyć do reszty. 
Koledzy w samych spodenkach wyczyniali różne dziwne rzeczy. Tańczyli i wyginali swoje ciała kusząc chyba każdą z nas.
 Kilka minut po północy pożegnaliśmy się z Tomkiem i Mateuszem. Chyba wszystkie przesadziłyśmy z alkoholem więc  nie długo po tym położyłyśmy się spać.

-Hana! Wstawaj!- usłyszałam głośny krzyk. Jednak jedyne co zrobiłam to wsadziłam głowę pod poduszkę.
-Hana, no !- ktoś mocno mną potrząsał, za wszelką cenę próbując ściągnąć z łóżka.
-Co ?- wymamrotałam zaspana.
-Nie wiem czy zdajesz cobie sprawę ale już jest po 12..- powiedziała Lena, ściągając ze mnie koc.
-I co z tego?-zapytałam poirytowana. -Daj mi spać..
-Za trzy godziny masz ślub..
-Co?- natychmiast zerwałam się z łóżka. Zupełnie zapomniałam. Chyba wczoraj trochę przesadziłam z alkoholem.
-Jezuu, moja głowa..-aż przysiadłam na skraju łóżka z którego przed chwilą wstałam. Wczorajszy  dzień dawał o sobie znać. Myślałam,że moja głowa zaraz eksploduje.
-Aż tak?-zapytała z troską przyjaciółka.
-Niestety..-odparłam załamana. -Przecież ja nie wytrzymam..
-Dobra nie ma co się martwić na zapas. Mamy mało czasu. Zaraz Ci przyniosę tabletkę, a ty tymczasem pędzisz do łazienki i bierzesz szybki prysznic. Później Olka zajmie się twoimi włosami i makijażem. Tylko sprężaj się mała bo Piotr powinien tu być za jakieś nie całe dwie godziny.- posłusznie udałam się do łazienki. Jeżeli  miałam zdążyć to tylko z pomocą dziewczyn.
Wszystko poszło zgodnie z planem. Dzięki Lenie i Oli udało mi się naszykować na czas. Gdy byłam już gotowa, dziewczyny pozwoliły mi, przejrzeć się w lusterku. Musiałam przyznać że wyglądałam bardzo ładnie.

 Kremowa sukienka wspaniale komponowała się z delikatnym makijażem i lekko upiętymi włosami. 
Ciekawa byłam reakcji Piotra. Chyba nawet wywołałam go myślami, bo akurat usłyszałam dzwonek do drzwi. Natychmiast pobiegłam je otworzyć.
-Hej- powiedział szarmancko Piotr. Gdy go zobaczyłam normalnie odebrało mi mowę. Wyglądał po prostu bosko. W dodatku stał tam i uśmiechał się do mnie, tak jak ja najbardziej lubiłam.
-Coś nie tak?-zapytałam wnikliwie, widząc, że od dłuższego czasu przygląda mi się.
-Wręcz przeciwnie. -zaczął, łapiąc mnie w tali. -Wyglądasz zjawiskowo..-złapał mnie za podbródek i delikatnie pocałował.
-Ty też..-odparłam gdy tylko oderwałam się od niego.
-Bałem się, że się rozmyślisz..-wyznał, patrząc prosto w oczy.
-No coś ty..Prędzej pomyślałabym, że ty zrezygnujesz..
-Nigdy.- pocałował mnie w czubek głowy.


Dzięki za tyle miłych komentarzy i wyświetlenia.
W nexcie ślub, a później... BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!
KOMENTUJCIE BO TO NA
JBARDZIEJ MOTYWUJE DO PISANIA ! ♥
+Przepraszam za błędy ale ta część pisana na szybko :)

14 komentarzy: