poniedziałek, 23 czerwca 2014

Opowiadanie 2 cz.38 


***MIESIĄC PÓŹNIEJ
Opierałam się o zimne  płytki. Kolejny męczący zabieg, kolejne pięć godzin na bloku.
Byłam strasznie zmęczona, co można było bez trudu zauważyć. Jednak fakt, że operacja zakończyła się sukcesem dawał mi ogromną satysfakcję. Właśnie w takich momentach wiedziałam, że jestem na odpowiednim miejscu. Świadomość, że kolejny raz komuś pomogłam, kolejny raz uratowałam ludzkie życie była bezcenna. Chyba tylko lekarz będzie w stanie zrozumieć co czuję w takich momentach.
Zdjęłam fartuch i dokładnie umyłam ręce. Następnie udałam się do swojego gabinetu po torebkę. Dyżur skończyłam już dawno i wreszcie mogłam udać się do domu. Chociaż przyznam ,że wcale mi się tam nie spieszyło. Piotr miał nocny dyzur, przez co skazana byłam na wieczór z książką. Te spędzone z Gawryłą były zdecydowanie przyjemniejsze. W mieszkaniu byłam już po 20 minutach. Pierwsze co zrobiłam to udałam się do łazienki. Postanowiłam wziąć długą, gorącą kąpiel. Która zajęła przynajmniej część tego wieczoru. Nadchodzące dni szykowały się bardzo pracowite i zapewne nie będę miała czasu na tego typu przyjemności.  Organizacja ślubu pochłaniała masę czasu.
W końcu nie dalej jak za trzy dni miałam zostać żoną samego Piotra Gawryły. Już nie mogłam się doczekać tego dnia. 

Po kąpieli, udałam się do salonu i ulokowałam wygodnie na kanapie. Sięgnęłam po ulubioną książkę i oddałam się lekturze. Tak naprawdę to w ogóle nie mogłam się na niej skupić. Do tego wyjątkowego dnia pozostało coraz mniej czasu, a ja  coraz bardziej się denerwowałam. Jutro mieli przylecieć moi rodzice, czego również się obawiałam. Byłam pewna, że polubią Piotra, w końcu takiego faceta nie da się nie lubić, ale zawsze pozostawała ta szansa, że coś się nie uda. Tego wieczoru po raz pierwszy myślałam tak poważnie o swojej przyszłości. Teraz to już można powiedzieć że to jest NASZA przyszłość. Pierwszy raz pomyślałam poważnie o dziecku, poczułam w głębi siebie, że to już ten czas. Nie wiedziałam co na to Piotr, nie poruszaliśmy tego tematu. W końcu on miał juz Tośkę i mógł po prostu nie chcieć drugiego dziecka. Zamiast się zadręczać, powinnam go zapytać, ale jednak wolałam by to wyszło od niego. Nic na siłę.
To całe  rozmyślanie sprawiło, że mimowolnie przymknęłam oczy. Po chwili odpłynęłam do świata snów. 
Obudził mnie czyjś dotyk. Natychmiast otworzyłam oczy. Okazało się,że to Piotr wrócił ze szpitala i przykrywał mnie kocem.
-Śpij- szepnął mi do ucha, przy okazji lekko całując w czoło.

-Która godzina?- wymamrotałam.
-Po 9.

-Co?!- od razu zerwałam się z łóżka.-Przecież za godzinę mam być na lotnisku- wytłumaczyłam, widząc zdziwioną minę mojego Piotrusia.
-No tak.. całkiem zapomniałem- odparł zmieszany Piotr. Chyba było mu głupio, że zapomniał o teściach. -Pojadę z Tobą- dodał, lekko się przy tym uśmiechając.
-Skoro chcesz.. -wzruszyłam ramionami. -Pędzę do łazienki, bo nie zdążymy.- dałam mu całusa. Jednak mój niewyżyty facet przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.

-Może Ci pomogę?- zapytał zalotnie. Jego wyraz twarzy od razu uległ zmianie. Jego oczy błyszczały się, a ja dobrze wiedziałam o co mu chodzi. 
-Wtedy to już na pewno nie zdążymy, a chyba nie chcesz  na samym wstępie narazić się teściom?
-O nie..- odparł zawiedziony. 

Już po 30 minutach byliśmy w drodze na lotnisko. Piotr nic nie mówił, ale widziałam jak to przeżywa.  Normalnie jak bym widziała siebie sprzed kilku miesięcy, kiedy to jechaliśmy do Katowic. Wtedy się śmiał, a teraz zachowuje się podobnie. 
-Nie denerwuj się tak, będzie dobrze- postanowiłam dodać mu otuchy, kładąc dłoń na jego nodze.
-Co? - popatrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem. -Nie , nie . Nie denerwuje się - kłamał jak z nut. Chciał za wszelką cenę pokazać, że jest silny.
-Jasneeee - posłałam mu ciepły uśmiech, który natychmiast odwzajemnił.
-Oj Hana, Hana..-westchnął.

-Hmm ?
-Jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, a chyba już za dużo o mnie wiesz -powiedział całkiem poważnie.
-Jeszcze możesz się wycofać-odparłam bez zastanowienia. 

-Zapomnij, kochanie. - Te słowa wywołały u mnie spory uśmiech, co nie uszło uwadze Gawryły.

Pewnie jak zawsze za krótkie, ale  nie miałam czasu na napisanie dłuższej części.
Odpowiadają Wam takie szybkie przejścia w czasie, czy raczej nie? Chciałam szybciej dojść do ślubu, bo już mam pomysły na następne nexty :)
CZYTAJCIE, KOMENTUJCIE I PROMUJCIE BLOGA! ♥♥♥
+Dziękuję za tyle miłych komentarzy!

24 komentarze:

  1. Jest ok mnie te przejścia w czasie wogule nie przeszkadzają :D Bardzo się cieszę , że udało się Tobie dodać tak szybko nexta ( a ja to sobie bardzo cenie) Ta część mimo , że krótka to bardzo intrygująca :) Ciekawe czy rodzice Hany polubią Piotra...Ale mam co do tej kwestii dobre przeczucia :) Czekam na ( mam nadzieję na szybkiego) nexta
    pozdrawiam
    /kate

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nie przeszkadzają taki przejścia... no chyba że rozdziały byłyby bardzo rzadko, ale nie mam na co narzekać, bo.... opowiadanie jest Świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za miłe słowa! :) Dla takich czytelników, chce się pisać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się wszystko bardzo podoba, ale za krótkie! :( jak będziesz miała więcej czasu postaraj się pisać dłuższe części ;) czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też się wszystko podoba i oczywiście czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł z przeskokami czasowymi mi nie przeszkadza. Pisz tak, abyś w szczególności ty była z tego zadowolona i czerpała z pisania dużo radości. Ja przeczytam wszystko - wkręciłam się w te opowiadanie i tak szybko nie zrezygnuję z jego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. jest jak najbardziej ok! nie było to, aż tak wielki przeskok czasowy. a najwazniejsze właśnie przed nami :D

    OdpowiedzUsuń
  8. średnio mi się podoba pomysł z przeskokami, ale ogólnie opo jest super :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi przeskoki nie przeszkadzają . Czekam na kolejnego nexta .

    OdpowiedzUsuń
  10. będzie dzisiaj next

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie dzisiaj next?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham a ta część po prostu genialna :D ! Mimo , że krótka to wspaniała czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, że nic nie dodaje ale mam ostatnio niezły sajgon przed zakończeniem. Ciągle próby, pożegnalne wyjścia itp. Next powinien być na dniach. Postaram się jutro ale nie obiecuję..Jeśli jutro mi się nie uda nic dodać to najpóźniej w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś u mnie na blogu dałaś link do swojego bloga a ja mówiłam, że zajrzę, więc zajrzałam. ;p Przeczytałam tylko kilka ostatnich części ale naprawdę mi się to podoba. :) Fajnie napisane, ciekawe pomysły i praktycznie nie ma błędów, co ja sobie cenię, bo sama piszę i nawet drobne błędy strasznie mi się rzucają w oczy. :D Postaram się też nadrobić resztę. Jak dla mnie duuży plus! Pisz tak dalej a ja mam niezłą konkurencję ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku ! Nie sądziłam, że kiedyś tu wpadniesz a że moje opowiadanie Ci się spodobało to już naprawdę mega zaskoczenie! Uwielbiam twoje opowiadania, są po prostu świetne. W tych sprawach mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moim autorytetem :D
    A z tą konkurencją to chyba trochę przesadzasz, twój styl pisania nie ma sobie równych! ♥
    Dzięki, że zajrzałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. będzie dzisiaj next

    OdpowiedzUsuń
  17. Będzie dzisiaj jakiś next

    OdpowiedzUsuń