piątek, 6 czerwca 2014

 Opowiadanie 2 cz.32 

Niechętnie podniosłam się i przekręciłam kluczyk w drzwiach.
-Co znowu?- zapytałam, nawet nie patrząc kto przed nimi stoi. Gdy podniosłam wzrok do góry ujrzałam dobrze znajomą twarz.
-Co ty tu robisz?- krzyknęłam. -Przecież nie wolno Ci jeszcze chodzić!- w tej chwili to chyba pół szpitala mnie słyszało. Piotr stał i wpatrywał się we mnie. Nic sobie nie robił z moich krzyków. Zachowywał się jakby w ogóle go to nie obchodziło.
-Żarty sobie ze mnie robisz?- zapytałam wściekła, gdy zobaczyłam, że jego kąciki ust drżą. Powstrzymywał się od śmiechu jednak z marnym skutkiem.
W pewnej chwili popchnął mnie lekko do środka, zamykając za sobą drzwi nogą.
Byłam zdezorientowana, zresztą moja mina mówiła sama za siebie. Nawet nie zauważyłam, jak Piotr zaczął zbliżać się do mnie. Dzieliły nas milimetry. Czułam na sobie jego oddech.
Powoli zaczął zbliżać swoją twarz do mojej i lekko pocałował. Chciał pogłębić pocałunek kiedy to ja, skutecznie mu to uniemożliwiłam, odrywając się od niego.
-No i co ty robisz?- zapytałam mocno poirytowana. Myślał, że przemilczę temat Marleny? O nie!
-Hana, daj spokój..- powiedział tym swoim aksamitnym głosem, całując mnie w szyję. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, który uwielbiałam, jednak nie mogłam ulec.
-Wracaj do sali- odparłam, walcząc sama ze sobą.
Niestety, Piotr jak zawsze mnie nie posłuchał. Usiadł na moim fotelu, łapiąc mnie za ręce i sadzając na swoje kolana. Chciałam się wyrwać, jednak to nie było możliwe. Po chwili mój narzeczony ponownie wpił się w moje usta. Już nawet nie umiałam tego przerwać. Jego pocałunki były tak delikatne a zarazem namiętne, że mógł kontrolować mnie całą. Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu, lecz po chwili znów wróciliśmy do za przestałej czynności.
-Powinieneś leżeć w łóżku- zawzięłam się w sobie i oderwałam od Piotra.
-Nie chciałaś ze mną rozmawiać więc musiałem się pofatygować do Ciebie. -posłał mi ciepły uśmiech po czym złapał moje dłonie.
-Hana, myślałem, że to po prostu nie będzie konieczne ale jeżeli chcesz to opowiem Ci wszystko. Nie chce mieć przed tobą tajemnic ale to stara sprawa i sądziłem, że nie ma sensu Ci o tym mówić.
-Ja już mam dość tych wszystkich kobiet w twoim życiu- odparłam całkowicie szczerze, cały czas patrząc mu w oczy.
-Ja wiem, że pewnie teraz sobie myślisz, że miałem ich sporo i masz rację, ale to TY jesteś tą jedyną.  A Marlenę poznałem jeszcze na stażu. Tak się złożyło, że poznałem ją na ginekologii. Towarzyszyłam przyjaciółce na jakiejś wizycie. Potem była fascynacja, kilka randek i w końcu zostaliśmy parą. Jednak nie długo po tym poznałem jej siostrę. I zostawiłem Marlenę dla Natalii. Pozniej okazało się że Marlena była w ciąży, ale dowiedziałem się o tym dopiero gdy straciła nasze dziecko. Miała do mnie ogromny żal i wcale jej się nie dziwię.  Znienawidziła zarówno mnie jak i Natalię. Gdy w związku z Natalią coś sie wypaliło, postanowiliśmy się rozstać. W sumie ja postanowiłem. Natalia za wszelką cenę próbowała mnie przekonać, że to wszystko da się naprawić ale ja w to nie wierzyłem. Po prostu dojrzałem do tego by stwierdzić, że to nie była miłość tylko zauroczenie lub zwykła fascynacja. Siostry zranił ten sam facet więc szybko doszły do porozumienia. Kilka razy próbowały się zemścić ale im nie wychodziło. Później Natalia zatrudniła się u mojej mamy. Oczywiście na początku chciałem ją zwolnić ale dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków i mama ją polubiła, więc  została. Jakieś pięć może sześć miesięcy temu Marlena znów postanowiła spróbować. Dzwoniła, pisała ale ja ją ignorowałem. Jak byłem u mamy to wpadła tam i zapewniała o swoich uczuciach ale jakoś mnie to nie ruszyło. A teraz postanowiła spróbować swoich sił w szpitalu. Nie wiem nawet skąd się dowiedziała, że miałem wypadek ale pewnie od Natalii, a ona od mamy. Nie musisz się nią przejmować.. -całą historię słuchałam w skupieniu, skupiając się dokładnie na każdym jej elemencie.
-Nie wiedziałam, że kobiety biły sie o Ciebie - odparłam całkowicie poważnie.

-No bez przesady- dał mi małego całusa w czoło, co mnie bardzo ucieszyło. Niby taki mały gest, a cieszy. Czasem właśnie one są najbardziej istotne.. -No ale powinnaś czuć się wyjątkowa. Mieć takiego przystojniaka jak ja to super sprawa- teraz to sobie ze mnie jaja robił! Wybuchłam donośnym śmiechem, który rozśmieszył nawet Piotrusia. W sumie to nie ma co się dziwić, zawsze każdy śmiał się z mojego śmiechu, który brzmi jak jakaś piszczałka.
-Faktycznie super- pocałowałam go delikatnie ale on nie pozostał obojętny i pogłębił pieszczotę.
Zrobił mi małą malinkę na szyi, co bardzo lubiłam.
-Spadaj do łóżka - zeskoczyłam mu z kolan, i pociągnęłam w stronę drzwi. Cudem udało mi się go za nie wypchać z czego byłam nawet dumna. Dopiero teraz, gdy wszystko wróciło do normy, mogłam normalnie wziąć się do pracy.


PRZEPRASZAM ZA MAŁY PRZESTÓJ :*
KOMENTUJCIE ! ♥

14 komentarzy:

  1. Ooo cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski proszę o nexcik
    /kate

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne w końcu się doczekałam.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. w końcu się doczekałam.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Pogodzili się po 'kłótni" xD Ale ta Marlena i Natalia coś mi nie pasują -,- Spróbują coś namieszać, a mimo że są fikcyjne(chyba) znajdę i ukatrupię :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz bardziej podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Daj dzisiaj nexta, błagam !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Będzie next bo twoje opowiadania są tak wciągające że nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  11. Błagam dodaj next

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej kiedy next?
    /kate

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy można się spodziewać nexta

    OdpowiedzUsuń