piątek, 30 maja 2014

 Opowiadanie 2 cz.30 
   http://ask.fm/ankahapi <- zapraszam na mojego aska. Możecie pytać o opowiadanie, nexty ale nie tylko.. pytajcie o wszystko ! :)

Gdy zapoznałam się z moim jutrzejszym rozkładem pracy, udalam się do bufetu po  wodę dla Piotra. Trochę się tam zeszło, bo jak zwykle, zagadała mnie pani Maria. Oczywiście o wypadku wiedział cały szpital, więc dodatkowo musiałam jej powiedzieć wszystkie informacje na temat stanu zdrowia Piotra. Gdy w końcu dotarlam do mojego narzeczonego, on sobie smacznie spał. Po cichu wyjelam z torebki  kartkę i długopis i napisałam parę słów. Zmęczenie jednak dawało o sobie znać więc postanowiłam zrobić tak jak prosił Piotr. "Pojechałam do domu, tak jak obiecalam :) Do zobaczenia rano. Kocham.. twoja Hana . "-napisałam na szybko. Kartkę położyłam nieopodal Piotra i pojechałam do domu. Tym razem wzięłam już swoje auto, które stało pod szpitalem od wypadku.
Milo bylo wreszcie położyć się w swoim łóżku.

 Jedyne czego mi brakowało do szczęścia to Piotra.
 Jednak wierzyłam, że wszystko się jakoś ułoży i za niedługo znów będziemy zasypać i budzić się w swoich ramionach.
Następne dni wyglądały podobnie . W każdej przerwie wpadalam do Piotra i spędzalam z nim przynajmniej kilka minut. Z każdym dniem czuł się coraz lepiej. Zostal przeniesiony na normalną salę i odlaczony od kroplowek. Na dniach miał dostać wypis, z czego oboje się bardzo cieszylismy.
Właśnie skończyłam dyżur gdy do mojego gabinetu wpadła Lena.
-Co to za laska u Piotra ?-zapytała odrazu. Jednak gdy zobaczyła moja minę już tego zalowala.
-Jaka laska ?-zdziwilam się bo Piotr mi nie wspominal, że ktoś go dziś odwiedza.
-Sory, myślałam, że wiesz..-odparła przyjaciółka.
-Zaraz wracam- rzucilam szybko i udalam się do Gawryly.
W sumie nie powinnam się wtrącać ani w ogóle tam iść ale moja ciekawość zwyciezyla. Zresztą jak zwykle..
Pewnie weszlam do jego sali.
-A to kto?   -zapytała brunetka, mierząc mnie wzrokiem.-No powiedz coś -rzuciła z pogardą w stronę Piotra.
Ten bacznie mi się przyglądał. Chyba obecnością mojej osoby trochę mu wszystko pokomplikowalam.
-Piotr ? Masz mi coś do powiedzenia -odezwalam się po raz pierwszy.
-I tak Ci nie powie. Zawsze wszystko ukrywał- powiedziala nieco już spokojniej, kobieta. Czyżby szukała we mnie sojusznika?
-I kto to mówi -prychnal pod nosem Piotr.
-Czy ktoś mi wkońcu wyjaśni o co chodzi ?-lekko się unioslam. Ale w sumie większość na moim miejscu, dawno by już to zrobiła. Przecież to była jakas chora sytuacja. Stalam tam od kilku minut, a żadne z nich nie raczylo mi nic powiedzieć . W głowie miałam setki pytań. Przede wszystkim zastanawiałam się kim jest ta kobieta..
-Wychodzę -odparlam, już mocno poirytowana zaistniała sytuacja.  

Żadne z nich nie wyrywalo się by mi cokolwiek powiedzieć, a idiotki nie zamierzalam z siebie robić.
Już miałam złapać za klamke kiedy to usłyszałam poważny głos mojego narzeczonego.
-Hana, zaczekaj.-to wystarczyło bym zrezygnowała z wyjścia.
-Marlena już wychodzi -spojrzał na nią wymownie, co nie uszło mojej uwadze.
-Owszem, wychodzę. Nie mam zamiaru patrzeć na takiego gnojka-kobieta opuściła salę, a między mną, a Piotrem zapanowała niezreczna cisza. 

To mi tylko dalo do myślenia. Albo musial byc to niewygodny temat dla niego albo po prostu nie chciał bym o tym wiedziala.
-Powiesz coś wreszcie? -aż sama się zdziwilam swoim tonem głosu. Chyba aż nadto go podnioslam.
-Usiądź- wskazał na krzesło, posyłając mi krzywy uśmiech.
Posluchalam go i usiadlam nieopodal łóżka, chciałam to wszystko wyjaśnić.
-Kim była ta kobieta ?-zapytałam wprost.
-Hana, to wszystko jest skomplikowane.-spojrzał na mnie blagalnie, bym mu odpuściła. Jednak ja nie miałam zamiaru.
-Albo mi wszystko wyjasnisz albo wyjdę..
-No dobra-wypuścił głośno powietrze.
Wpatrywalam się w jego oczy ale kompletnie nic nie mogłam z nich wyczytać. Nie wiedziałam, czy znów wszystko się posypie, a może  ta informacja nic nie zmieni w naszym życiu. ? 


Jak myślicie ? Kto to? Kolejna była Piotra? Czy tym razem ktoś inny ?
KOMENTUJCIE ! Sory za małe opóźnienie :)

10 komentarzy:

  1. fajne, fajne, pisz dalej :) mysle, że ta Marlena to jakas siostra bylej Piotra, którą zostawil czy cos takiego xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko błagam, nie rozwalaj tego związku! :D mega opowiadanie. Pisz dalej! /M

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja tego nienawidzę!!! Kończenia w decydującym momencie -,- Ale i tak jest cudowny rozdział :3 Czekam na szybkiego nexta bo nie wytrzymam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaaa jak zawsze nie? Nie ma to jak zakończenie w "szczytowym" momencie?! :D
    Mnie się wydaje , że to jakaś jego no nie wiem siostra , albo kuzynka , czy też jakaś...jego dawna "miłość" , do której on nigdy nic nie czuł a ona sobie coś ubzdurała...nie wiem nie wiem mogę tylko powiedzieć , że czekam na nexta
    pozdrowienia
    /kate

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne, fajne, pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego data dodania opowiadania nie zgadza się z datą publikacji? Wchodzę codziennie na Twojego bloga. Dzisiaj ukazał się ten rozdział, a na szczycie postu widnieje piątkowa data. Nie rozumiem tego.

    Pomyślałam, że jest to siostra może biologiczna może przyrodnia. I prawdopodobnie są skłóceni z sobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział ukazał się wczoraj wieczorem ale to nie zmienia faktu, że data na górze jest zła :O nie mam pojęcia dlaczego. Spróbuje to naprawić, pewnie to wina bloggera z którym ostatnio wcale nie jest łatwo współpracować... Dzięki, że zwróciłaś uwagę, wcześniej tego nie zauważyłam :)

      Usuń
  7. Czekam na szybkiego nexta bo nie wytrzymam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj jeszcze dzisiaj nexta błagam *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodasz dzisiaj next

    OdpowiedzUsuń