niedziela, 27 lipca 2014

 Opowiadanie 2 cz.45


Gdy się obudziłam Piotra już nie było. Na stoliku znalazłam kartkę z informacją, że musiał pilnie jechać do szpitala. Byłam trochę zawiedziona. Rzadko miałam wolne poranki.
Zaparzyłam sobie kawę i udałam się do łazienki. Czasami sama siebie zadziwiałam. Ostatnio nawet rano wyglądałam całkiem przyzwoicie. Żadnych zmarszczek, worów pod oczami. Śmiało mogłam stwierdzić, że małżeństwo mi służy. Aż szerzej się uśmiechnęłam na wspomnienie wczorajszej nocy z moim ukochanym. W łazience spędziłam ponad pół godziny. Dzisiejszego dnia postawiłam na kremową, zwiewną sukienkę. Na dworze było 31 stopni i ani jednej chmurki na niebie.
Udałam się do kuchni by wreszcie wypić kawę, którą sobie wcześniej zrobiłam. Jej zapach unosił się po całym mieszkaniu. Następnie usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Przeskakiwałam po kanałach ale standardowo nie mogłam znaleźć nic ciekawego. Pomyślałam, że skoro mam tak siedzieć i nic nie robić to lepiej będzie jak pojadę wcześniej do szpitala. Tak też zrobiłam. Spakowałam wszystkie niezbędne rzeczy do torebki i wyszłam z mieszkania. W oddali zauważyłam tego nowego sąsiada. Mój dobry humor został automatycznie zniszczony. Starałam się iść szybko ale normalnie, by nie przykuć jego uwagi. Niestety i tak mnie zauważył.
-Dzień dobry sąsiadko! - krzyknął i już po chwili był przy mnie.
-Dzień dobry i do widzenia- chciałam ponownie ruszyć w stronę samochodu lecz ten szybko złapał mnie w łokciu, uniemożliwiając mi tym, jakiekolwiek przemieszczenie. -Co ty robisz?!-krzyknęłam.
-Ja? Nic.-wzruszył ramionami. -Możesz mi powiedzieć co ja Ci takiego zrobiłem, że nawet nie chcesz zamienić ze mną kilku zdań?
-Jesteś chamski, zbyt pewny siebie, a w ogóle to próbujesz mnie poderwać- aż przekręciłam oczami, byłam tak poirytowana.
-Oj przestań.. Ja tylko poszerzam znajomości. Może dasz się zaprosić na kawę, dziś wieczorem? Może nie tylko kawę ? -zapytał, robiąc przy tym maślane oczka.
-Przykro mi ale dzisiejszy wieczór mam zajęty.- odparłam szorstko.
-I pozostałe też.- usłyszałam za sobą tak dobrze znany mi głos. Natychmiast się odwróciłam. Piotr stał za mną,z grobową miną. -Masz jeszcze jakieś propozycje dla mojej żony?-zapytał, próbując zachować spokój.
-Wiele, ale nie jest zainteresowana.- w tym momencie, Piotr zbliżył się do Krystiana i wymierzył mu pięścią prosto w twarz. 
-Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a przysięgam, tak Cię załatwię,że rodzona matka Cię nie pozna!-krzyknął mu w twarz , po czym złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę bloku.
-Piotr..-wyrwałam się. Ten tylko spojrzał na mnie pytająco.
-Ale ja miałam jechać do szpitala..
-Przecież zaczynasz dopiero o 13.-odparł wnikliwie mi się przyglądają.
-No tak, ale miałam pojechać wcześniej, pomóc Darkowi..
-Po co ? - zdziwił się. -Jakaś operacja?
-Nie, po prostu chciałam pojechać i tak nie miałam lepszego zajęcia w domu.
-Ale teraz już masz..- uśmiechnął się do mnie cwaniacko. -Chodź..-ponownie złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.

-Zrobić Ci śniadanie? Pewnie jak zwykle nic nie jadłeś..-zapytałam gdy weszliśmy do mieszkania.
-Nie, nie trzeba. Później sobie coś zrobię.
-Jak wolisz..-poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Długo nie musiałam czekać, po chwili dołączył do mnie Piotr.
-O tego sąsiada Ci wczoraj chodziło?-zapytał wprost.
-No tak, ale..
-Załatwię gnoja.
-Piotr..-zwinnie wskoczyłam mu na kolana. - Daj sobie spokój..-opuszkami palców gładziłam jego policzek  -Szkoda czasu i nerwów. W końcu odpuści.
-Nie ma opcji. Nie pozwolę by jakiś idiota tak bezczelnie Cie podrywał.
-Dziś już mu dałeś do zrozumienia, że ma się do mnie nie zbliżać, może zrozumie. A w ogóle to chyba jeszcze Ci za to nie podziękowałam..-posłałam mu ciepły uśmiech.
-No to na co czekasz?- zapytał mój mąż.
Zbliżyłam się  i lekko musnęłam jego zimne wargi.
-Sądzisz, że to wystarczy?- tym razem to on mnie pocałował.
Swoje palce wplotłam w jego gęste włosy, starając się jak najbardziej pogłębić pocałunek.
Nasze języki toczyły ze sobą wielką bitwę. Każdy pocałunek był coraz bardziej namiętny i zachłanny.
Nie wiem ile  to trwało, oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu.
-Kocham Cię -szepnęłam mu na ucho, standardowo je przygryzając. Wiedziałam jak to na niego działa.
-Ja Ciebie bardziej Hana.- uśmiechnął się do mnie szeroko.


Jak zawsze z opóźnieniem ale ostatnio straciłam wenę na to opowiadanie.
Komentujcie i motywujcie mnie do dalszego pisania! :D
Dzięki, że nadal jesteście i czytacie ♥

24 komentarze:

  1. Super czekam na next lubię czytać twoje opowiadania. I mam nadzieję że wena ci wróci

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh króciutkie ale jest okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper świetne. Piotr niech zabije tego gnoja albo przynajmniej jak następnym razem bd podwalał sie do Hany to niech mu tak tyłek skopie że.... ale bardzo fajne naprawde

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo poprostu cudowne

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe aż się mordka cieszy jak się czyta Twoje opowiadania. Pisz tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niemoge już się nexta doczekać. Dawaj szybko prooooszeeee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahhh szkoda że te opowiadania które piszesz to że choć w połowie teraz nie jest tak w serialu. Hana wyjechała ale db że wruci musi z Piotrem się pozbierać poprostu

      Usuń
  7. Wspaniałe. HaPi love forever!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze opowiadanie na świecie piszesz. Nie przestawaj i pisz je dalej

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne. Next nexcik

    OdpowiedzUsuń
  10. Ssssssssssssssuuuuuuuuuuuuuuuppppppppppppeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne cudowne świetne wspaniałe najlepsze było jak Piotr temu gnojkowi przywalił. Pisz dalej takie świetne opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem tylko tyle :
    B
    O
    M
    B
    A
    Taaaak taaaak może coraz lepiej ci to wychodzi

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne a kiedy bd next?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nono bardzo fajowe. Mam nadzieje że bd jak najszybciej next

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepsze opowiadania o HAPI wstaw jak najszybciej next błagam

    OdpowiedzUsuń
  16. Co jak co ale to jednak trzeba mieć głowe i pomysłowość żeby takie cudne opowiadania pisać. Ty to wiesz jak człowieka zadowolić nawet jeśli w związku Hany i Piotra jest kryzys. Ta część też jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczerze kiedy przeczytałam część z 22 lipca to już sie niemogłam doczekac kiedy bd kolejna część. Teraz po przeczytaniu tej części mam tak samo. Mam nadzieje że jak najszybciej wstawisz kolejną część. Są niesamowite. Najlepsze opowiadania piszesz. Prosze już o next

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ty piszesz te opowiadania że są tak słodkie a zarazem niesamowite i ciekawe masz wene żeby je pisać przyznam

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo fajne! Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne i czekam na kolejne! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  22. super i słodko <3 czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Po 5 latach małżeństwa z mężem i dwójką dzieci mój mąż zaczął zachowywać się dziwnie i wychodzić z innymi kobietami i okazywał mi zimną miłość, kilkakrotnie grozi mi rozwodem, jeśli odważę się zapytać go o jego romans z innymi kobietami, ja był kompletnie zdewastowany i zdezorientowany, dopóki mój stary przyjaciel nie powiedział mi o internetowym rzucającym zaklęcia o nazwie Dr.Wealthy, który pomaga ludziom z problemami związkowymi i małżeńskimi dzięki mocy zaklęć miłosnych, na początku wątpiłem, czy coś takiego istnieje, ale zdecydowałem próbując, kiedy się z nim skontaktowałem, pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne iw ciągu 48 godzin mój mąż wrócił do mnie i zaczął przepraszać, teraz przestał chodzić z innymi kobietami i ze mną na dobre i na dobre . Skontaktuj się z tym wielkim rzucającym zaklęcia miłosne, aby rozwiązać twój problem w związku lub małżeństwie już dziś: poprzez wealthylovespell@gmail.com lub bezpośrednio WhatsApp: +2348105150446.

    OdpowiedzUsuń