Opowiadanie 2 cz. 1 ♡
Siedziałam na parapecie w ręku trzymając kubek z herbatą.
-Co ja tu w ogóle robię ?-zastanawiałam się.
Do Polski przyjechałam trzy miesiące temu w poszukiwaniu brata. Wiedziałam tylko tyle że nazywa się Przemek Zapała i jest chirurgiem. Bałam się jego reakcji na wieść że ma siostrę jednak postawiłam wszystko na jedną kartę i zaryzykowałam. Poszperałam trochę w internecie i bez trudu go znalazłam. Niemal od razu się zaprzyjaźniliśmy. Często odwiedzałam go w szpitalu. W końcu mój braciszek wpadł na pomysł żeby mi załatwić pracę. Porozmawiał z dyrektorem i teraz jestem lekarzem na oddziale ginekologi w Leśnej Górze. Swoją drogą nieźle to brzmi. To jakiś cud że tak szybko znalazłam pracę, za klimatyzowałam się w nowym miejscu i chyba wreszcie mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa. Niby jestem tu tylko chwilkę a już znalazłam wiele osób z którymi się świetnie dogaduje i przyjaciółkę- Lenę. Wspieramy się na każdym kroku.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko faceta. Albo w sumie nie.. Sama sobie daję radę,a już tyle razy się zawiodłam że chyba nie chciałabym ponownie się w to pakować...
Spojrzałam na zegarek.Dochodziła 7. Trzeba było już zacząć szykować się do pracy.
Niechętnie rozprostowałam nogi i wstałam , kładąc na stolik pusty kubek.
Ubrałam się i zaparzyłam sobie kawę. Miałam jeszcze chwilę czasu więc postanowiłam przejrzeć pocztę. Nic nowego tam nie było więc założyłam płaszcz i buty i wyszłam z mieszkania. Oczywiście po chwili ponownie do niego weszłam ponieważ zapomniałam torebki.Znalazłam na fotelu w salonie po czym ponownie wyszłam.
Na drodze natknęłam się na jakiś wypadek przez co był straszny korek. Gdy po 40minutach spóźniona wbiegłam do szpitala zderzyłam się z kimś przez co wypadły mi wszystkie papiery które trzymałam.
-Najmocniej przepraszam- usłyszałam lekko zachrypiały głos.
-Nic nie szkodzi, w sumie to też moja wina- odpowiedziałam i podniosłam głowę do góry.
Był to mężczyzna. Dałabym mu jakieś 32-35 lat. Z lekkim zarostem i zielonymi oczami.
Zebrał wszystkie kartki i podał mi je.
-Mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy , tymczasem przepraszam ale muszę iść na dyżur - powiedział mężczyzna.
Stałam jak jakiś słup. Nawet nic mu nie odpowiedziałam. Patrzyłam tylko jak znika w windzie.
Po chwili się ocknęłam i uświadomiłam sobie że przecież jestem spóźniona na dyżur.
Niemal pobiegłam do swojego gabinetu i poprosiłam pierwszą pacjentkę. Na wstępie oczywiście przeprosiłam za spóźnienie po czym zabrałam się do pracy.
Dyżur mijał mi spokojnie. Same kontrolne wizyty.Dodatkowo jedna z pacjentek poprosiła o przełożenie wizyty dzięki czemu mogłam spokojnie udać się do bufetu coś zjeść. Nie wiem czemu ale cały czas myślałam o tym mężczyźnie. Zamieniliśmy raptem kilka słów a ja o nim myślę? nienormalne.. Jeszcze powiedział że ma nadzieję że się jeszcze zobaczymy..-Hana ogarnij się !-skarciłam się w myślach. Dobrze że do mojego stolika dosiadła się Lena bo całkiem bym zwariowała.
-Hej.Co taka zamyślona siedzisz? -zapytała .
-Hej. Wydaje Ci się. Mów lepiej co u Ciebie ? Mały nadal chory ?
-Tak..Nawet nie wiesz jak mi daje popalić w nocy.. Dwie godziny płakał..
-Aż tak źle ? -zapytałam z troską
-Jest już poprawa, gorączka od wczoraj mniejsza ale nadal ..-odpowiedziała załamana Lena
Było mi jej strasznie szkoda ale no co ja mogłam zrobić. Felek często chorował a Lena się męczyła. Miała jeszcze Witka ale z tego co wiem to nie kwapił się do wstawania w nocy.
-A ty co taka ucieszona ?-zapytała mnie
Faktycznie cały czas się uśmiechałam nie wiadomo czemu.
-Nic..Nic . Przepraszam ale muszę już iść, zobaczymy się później . - powiedziałam i już mnie nie było . Poszłam szybko do swojego gabinetu i ponownie zaczęłam przyjmowanie pacjentek.
Dyżur skończyłam o 17. Nie byłam zmęczona więc postanowiłam zajechać do sklepu.
Zrobiłam zakupy i po 30 minutach byłam w domu.
Pierwsze co zrobiłam był to chłodny prysznic. Trochę pozwolił mi zapomnieć o mężczyźnie, którego spotkałam w szpitalu. Naprawdę nie wiem dlaczego cały czas moje myśli krążyły wokół jego postaci !
Chcecie NEXT ? Komentujcie a na pewno się pojawi :3
Dużo komentarzy=next :D
co sądzicie ? to jak na razie tylko taki wstęp :D
Dziękuję za 6000 wejść ! *_*
Blog z opowiadaniami o najlepszej parze z Na dobre i na złe - Hanie i Piotrze. Największą motywacją dla mnie do pisania są komentarze więc jeżeli chcecie nexty-udzielajcie się pod postami :) CZYTAJCIE ♥ KOMENTUJCIE ♥ PROMUJCIE BLOGA♥
niedziela, 29 grudnia 2013
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Opowiadanie 1 cz.24 ost.
Informacje na temat następnego opowiadania na samym dole :)
Kilka dni później a dokładnie 22 kwietnia, odbył się ich ślub.
Oczywiście nie obyło się bez wesela i pamiętnej nocy poślubnej.
Ceremonia była skromna, bez zbędnych dodatków i masy gości. Byli tylko najważniejsi, Ci którzy byli im bliscy. Rodzina, przyjaciele i kilku znajomych ze szpitala.
Hana miała na sobie białą sukienkę, nie taką długą , typowo weselną tylko nieco krótszą.
Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwu Piotra, który stwierdził że cały kościół będzie się gapić na jej nogi. Gawryło miał natomiast, klasyczny, czarny garnitur w którym prezentował się mega przystojnie . Po długiej zabawie w domu weselnym nowo upieczeni małżonkowie udali się do wynajętego pokoju. Na pewno tę noc zapamiętają na długo.. :)
Tydzień po ślubie Hana i Piotr wprowadzili się do swojego nowego domu. Hana niemal że od razu za klimatyzowała się w nowym otoczeniu. Dom bardzo jej się podobał, a mając przy sobie ukochanego to już łatwizna.
Aktualnie są już małżeństwem trzy lata. Mają śliczną dwuletnia córeczkę-Adę.
Dziewczynka urodą przypomina Hanę, z czego Piotr niezmiernie się cieszy.
Mimo upływu czasu ich miłość nie słabnie, wręcz przeciwnie, wzmacniają ją poprzez stawianie czoła wszystkim przeciwnością losu.
*
Piotr z Adą siedzieli w salonie wspólnie oglądając telewizję. Oczywiście były to kreskówki na które uparła się mała. Nie minęła nawet chwila gdy ktoś przekręcił zamek w drzwiach. Była to Hana, która właśnie wróciła z dyżuru. Dziewczynka niemalże od razu zerwała się z kanapy i pobiegła do przedpokoju .
-Mamusiaaa!- krzyknęła mała, wdrapując się Hanie na ręce.
-Cześć skarbie-odpowiedziała kobieta, całując córkę w czoło.
-Mamo, mamo! Wiesz cjo dziś robiłam?-sepleniła Ada.
-Nie wiem, ale jak zgaduje zaraz mi powiesz- roześmiała się Hana.
-Chodz!- Ada pociągnęła Hanę za rękę do swojego pokoju.
Po chwili podeszła do niej z dużą kartką papieru.
-Co to ? -zapytała kobieta.
-Rysunjeek - odpowiedziała dumnie dziewczynka.
Co jak co ale to napewno miała po Piotrze. Tą pewność siebie która czasami była wręcz zabawna.
-Jaki śliczny- powiedziała Hana gdy tylko dokładnie obejrzała dzieło córeczki.
Na kartce narysowany był duży dom, koło niego stała Hana, Piotr i Ada. Bynajmniej tak kobieta rozpoznała owe postacie.
Po chwili Hana poczuła na swojej tali silne ręce.
-Hejjj- szepnął jej do ucha Piotr, który nie wiadomo skąd pojawił się w pokoju.
-Hej - odpowiedziała mu Hana.
-Jak tam ? zmęczona?- zapytał uwodzicielskim głosem.
-A co? Masz jakieś palny?-odpowiedziała pytaniem na pytanie kobieta.
-A może i mam - odpowiedział jej po czym szybko odwrócił ją w swoją stronę i dość namiętnie pocałował.
-Mamoooo fuuuj - przerwała im dziewczynka która zobaczyła co robią rodzice.
Zarówno Hana jak i Piotr wybuchli śmiechem.
KONIEC ~~
DO WAS :)
Kochani, wiem że ten koniec mi się nie udał. Opowiadanie zakończyłam ponieważ stwierdziłam że nie ma sensu ciągnąć tego dalej. I tak to przedłużyłam ponieważ skończyć się miało na 20 części. Jeżeli chcecie żebym wstawiła drugie, motywujcie mnie komentarzami.
Dużo komentarzy=kolejne opowiadanie :)
Jeśli chcecie kolejne opowiadanie,liczę na dużo komentarzy ! :)
Dziękuję wszystkim za czytanie tego opowiadania, komentowania oraz ponad 5000 wyświetleń :)
Informacje na temat następnego opowiadania na samym dole :)
Kilka dni później a dokładnie 22 kwietnia, odbył się ich ślub.
Oczywiście nie obyło się bez wesela i pamiętnej nocy poślubnej.
Ceremonia była skromna, bez zbędnych dodatków i masy gości. Byli tylko najważniejsi, Ci którzy byli im bliscy. Rodzina, przyjaciele i kilku znajomych ze szpitala.
Hana miała na sobie białą sukienkę, nie taką długą , typowo weselną tylko nieco krótszą.
Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwu Piotra, który stwierdził że cały kościół będzie się gapić na jej nogi. Gawryło miał natomiast, klasyczny, czarny garnitur w którym prezentował się mega przystojnie . Po długiej zabawie w domu weselnym nowo upieczeni małżonkowie udali się do wynajętego pokoju. Na pewno tę noc zapamiętają na długo.. :)
Tydzień po ślubie Hana i Piotr wprowadzili się do swojego nowego domu. Hana niemal że od razu za klimatyzowała się w nowym otoczeniu. Dom bardzo jej się podobał, a mając przy sobie ukochanego to już łatwizna.
Aktualnie są już małżeństwem trzy lata. Mają śliczną dwuletnia córeczkę-Adę.
Dziewczynka urodą przypomina Hanę, z czego Piotr niezmiernie się cieszy.
Mimo upływu czasu ich miłość nie słabnie, wręcz przeciwnie, wzmacniają ją poprzez stawianie czoła wszystkim przeciwnością losu.
*
Piotr z Adą siedzieli w salonie wspólnie oglądając telewizję. Oczywiście były to kreskówki na które uparła się mała. Nie minęła nawet chwila gdy ktoś przekręcił zamek w drzwiach. Była to Hana, która właśnie wróciła z dyżuru. Dziewczynka niemalże od razu zerwała się z kanapy i pobiegła do przedpokoju .
-Mamusiaaa!- krzyknęła mała, wdrapując się Hanie na ręce.
-Cześć skarbie-odpowiedziała kobieta, całując córkę w czoło.
-Mamo, mamo! Wiesz cjo dziś robiłam?-sepleniła Ada.
-Nie wiem, ale jak zgaduje zaraz mi powiesz- roześmiała się Hana.
-Chodz!- Ada pociągnęła Hanę za rękę do swojego pokoju.
Po chwili podeszła do niej z dużą kartką papieru.
-Co to ? -zapytała kobieta.
-Rysunjeek - odpowiedziała dumnie dziewczynka.
Co jak co ale to napewno miała po Piotrze. Tą pewność siebie która czasami była wręcz zabawna.
-Jaki śliczny- powiedziała Hana gdy tylko dokładnie obejrzała dzieło córeczki.
Na kartce narysowany był duży dom, koło niego stała Hana, Piotr i Ada. Bynajmniej tak kobieta rozpoznała owe postacie.
Po chwili Hana poczuła na swojej tali silne ręce.
-Hejjj- szepnął jej do ucha Piotr, który nie wiadomo skąd pojawił się w pokoju.
-Hej - odpowiedziała mu Hana.
-Jak tam ? zmęczona?- zapytał uwodzicielskim głosem.
-A co? Masz jakieś palny?-odpowiedziała pytaniem na pytanie kobieta.
-A może i mam - odpowiedział jej po czym szybko odwrócił ją w swoją stronę i dość namiętnie pocałował.
-Mamoooo fuuuj - przerwała im dziewczynka która zobaczyła co robią rodzice.
Zarówno Hana jak i Piotr wybuchli śmiechem.
KONIEC ~~
DO WAS :)
Kochani, wiem że ten koniec mi się nie udał. Opowiadanie zakończyłam ponieważ stwierdziłam że nie ma sensu ciągnąć tego dalej. I tak to przedłużyłam ponieważ skończyć się miało na 20 części. Jeżeli chcecie żebym wstawiła drugie, motywujcie mnie komentarzami.
Dużo komentarzy=kolejne opowiadanie :)
Jeśli chcecie kolejne opowiadanie,liczę na dużo komentarzy ! :)
Dziękuję wszystkim za czytanie tego opowiadania, komentowania oraz ponad 5000 wyświetleń :)
niedziela, 8 grudnia 2013
Opowiadaniem 1 cz.23
Piotr uśmiechnął się cwaniacko po czym złapał ukochaną za rękę i pociągnął w swoją stronę.
-Chodź- dodał, posyłając jej ciepły uśmiech
Zatrzymali się przy drzwiach jakiegoś domu.
Piotr obrócił Hanę w swoją stronę, po czym spojrzał jej głęboko w oczy.
-Skarbie..-zaczął . -Co byś powiedziała gdy by ten dom należał do nas. ?
Hana spojrzała na niego pytająco czekając na wyjaśnienia.
-Widzisz.. więc między innym to było powodem mojego wyjazdu no i.. kłamstwa. Chciałem Ci zrobić niespodziankę. Za dokładnie 9 dni bierze ślub i pomyślałem że przydałby się nam wspólny kąt.Taki tylko nasz.. No i w przyszłości naszych dzieci. Ale odłóżmy ten temat na później. Teraz ważne jest to czy Ci się podoba?
-Piotrr..Jest piękny. I ten ogródek.. Zawsze o takim marzyłam- Hanie ze wzruszenia łamał się głos.
-Z zewnątrz zaliczone, teraz jeszcze musisz obejrzeć w środku.
Piotr złapał Hanę za rękę i wręczył jej jeden mały kluczyk do którego przyczepiony był breloczek w kształcie serduszka, na którym wyryta była mała literka "H".
Na twarzy Hany od razu pojawił się szczery uśmiech.
Nic nie powiedziała tylko podeszła do drzwi by je otworzyć . Wsadziła kluczyk w zamek i lekko przekręciła. Popchnęła lekko drzwi i niepewnie weszła do środka.
Od razu znalazła się w małym przedpokoju. Ściany były koloru jasnego wrzosu. W powietrzu unosił się przyjemny zapach. W pomieszczeniu nie było dużo rzeczy, jedynie spora szafa , stoliczek i lustro. Duże.. Hana takie uwielbiała. Z przedpokoju przeszła do innego pomieszczenia. Jak się domyślała był to salon. Pierwsza rzecz jaka rzuciła jej się w oczy to był dywan. Tak.. ten dywan, który kupili na bazarze. I na którym Hana wyznała Piotrowi swoje uczucia i to że chce mieć z nim dziecko. Odrazu na wspomnienie tych pamiętnych chwil lekko się zarumieniła. Piotr który cały czas podążał za kobietą również lekko się uśmiechnął na ten widok. Salon był bardzo przytulny, zresztą jak pozostałe pomieszczenia. Kuchnia duża i przestronna. Łazienka przytulna, z dużą wanną. Na białej szafeczce ułożone były kolorowe świeczki. Hana tylko mogła się domyślać co chodziło Piotrowi po głowie .
Była jeszcze góra. Schody prowadziły na spory korytarz. Z którego można było zauważyć jeszcze 6 drzwi. Pierwsze i drugie były białe. Hana niemalże natychmiast podeszła do pierwszych. Nie miał pojęcia co może za nimi się kryć. To co ujrzała po otworzeniu bardzo ją zdziwiło.
W rogu stało łóżeczko, nieopodal przewijak i ogromna szafa. Koło okna duże pudło z zabawkami.
Hana była wzruszona. Wiedziała że kiedyś będą mieć dziecko ale żeby mieć już pokój dla niego.. Raczej pokoje bo drugi był niemalże identycznie wyposażony. Pozostałe trzy pokoje były równie piękne. Druga łazienka z prysznicem, pokój z biurkiem, masą książek, można powiedzieć że był to pokój do pracy. Wypełniania tych stert papierów które Hana codziennie zwoziła do domu. Na widok kolejnego pomieszczenia Goldberg wybuchła śmiechem. Znajdowały się tam liczne przyrządy do ćwiczeń. Bieżnia, ciężarki .."Czyżby mój narzeczony zamierzał przypakować ? "- kobieta nie mogla opanować śmiechu. Ostatnie pomieszczenie znajdowało się na końcu słonecznego korytarza. Hana domyślała się co może się tam znajdować .Otworzyła pewnie drzwi i weszła do środka. Była w szoku. Pod ścianą było ogromne łóżko. Na szafce nieopodal stały trzy ramki ze wspólnymi zdjęciami Hany i Piotra. Hana omal nie rozkleiła się na ten widok. Następnie jej uwagę przykuł bujany fotel. Był w starym stylu. Hana taki miała w domu w Izraelu. Przywołało to od razu u Hany masę wspomnień z dzieciństwa. Koło fotela były drzwi balkonowe. Hana bez zastanowienia przekręciła klamkę . Balkon był mały ale był z niego wspaniały widok na ogród i okolicę. Hana spędziła dobre kilka minut na podziwianiu okolicy
-Podoba się ? - z rozmyślań wyrwał ją głos Piotra, który już na dole zostawił ją samą z oglądaniem domu.
Hana powoli odkręciła się do niego po czym wspięła się na palce i lekko musnęła jego usta.
Piotr nie został obojętny i wplótł ręce w jej włosy w celu pogłębienia pocałunku.
-Jest piękny - odpowiedziała Goldberg gdy tylko oderwała się od mężczyzny.
-Nasze zdjęcia, dywan..Pokoje dla dzieci..wszystko perfekcyjnie dopasowane.
-Już troszkę Cię znam.. Wiedziałem że Ci się spodoba- rzekł dumnie Gawryło.
-Kocham Cię - szepnęła kobieta po czym ponownie wpiła się w usta ukochanego .
Daje nexta szybciej ponieważ nadchodzący tydzień szykuje się bardzo pracowity.
Podoba się ? Dużo opisu...
NEXT = DUŻO KOMENTARZY !
To najbardziej motywuje! ;-))
Piotr uśmiechnął się cwaniacko po czym złapał ukochaną za rękę i pociągnął w swoją stronę.
-Chodź- dodał, posyłając jej ciepły uśmiech
Zatrzymali się przy drzwiach jakiegoś domu.
Piotr obrócił Hanę w swoją stronę, po czym spojrzał jej głęboko w oczy.
-Skarbie..-zaczął . -Co byś powiedziała gdy by ten dom należał do nas. ?
Hana spojrzała na niego pytająco czekając na wyjaśnienia.
-Widzisz.. więc między innym to było powodem mojego wyjazdu no i.. kłamstwa. Chciałem Ci zrobić niespodziankę. Za dokładnie 9 dni bierze ślub i pomyślałem że przydałby się nam wspólny kąt.Taki tylko nasz.. No i w przyszłości naszych dzieci. Ale odłóżmy ten temat na później. Teraz ważne jest to czy Ci się podoba?
-Piotrr..Jest piękny. I ten ogródek.. Zawsze o takim marzyłam- Hanie ze wzruszenia łamał się głos.
-Z zewnątrz zaliczone, teraz jeszcze musisz obejrzeć w środku.
Piotr złapał Hanę za rękę i wręczył jej jeden mały kluczyk do którego przyczepiony był breloczek w kształcie serduszka, na którym wyryta była mała literka "H".
Na twarzy Hany od razu pojawił się szczery uśmiech.
Nic nie powiedziała tylko podeszła do drzwi by je otworzyć . Wsadziła kluczyk w zamek i lekko przekręciła. Popchnęła lekko drzwi i niepewnie weszła do środka.
Od razu znalazła się w małym przedpokoju. Ściany były koloru jasnego wrzosu. W powietrzu unosił się przyjemny zapach. W pomieszczeniu nie było dużo rzeczy, jedynie spora szafa , stoliczek i lustro. Duże.. Hana takie uwielbiała. Z przedpokoju przeszła do innego pomieszczenia. Jak się domyślała był to salon. Pierwsza rzecz jaka rzuciła jej się w oczy to był dywan. Tak.. ten dywan, który kupili na bazarze. I na którym Hana wyznała Piotrowi swoje uczucia i to że chce mieć z nim dziecko. Odrazu na wspomnienie tych pamiętnych chwil lekko się zarumieniła. Piotr który cały czas podążał za kobietą również lekko się uśmiechnął na ten widok. Salon był bardzo przytulny, zresztą jak pozostałe pomieszczenia. Kuchnia duża i przestronna. Łazienka przytulna, z dużą wanną. Na białej szafeczce ułożone były kolorowe świeczki. Hana tylko mogła się domyślać co chodziło Piotrowi po głowie .
Była jeszcze góra. Schody prowadziły na spory korytarz. Z którego można było zauważyć jeszcze 6 drzwi. Pierwsze i drugie były białe. Hana niemalże natychmiast podeszła do pierwszych. Nie miał pojęcia co może za nimi się kryć. To co ujrzała po otworzeniu bardzo ją zdziwiło.
W rogu stało łóżeczko, nieopodal przewijak i ogromna szafa. Koło okna duże pudło z zabawkami.
Hana była wzruszona. Wiedziała że kiedyś będą mieć dziecko ale żeby mieć już pokój dla niego.. Raczej pokoje bo drugi był niemalże identycznie wyposażony. Pozostałe trzy pokoje były równie piękne. Druga łazienka z prysznicem, pokój z biurkiem, masą książek, można powiedzieć że był to pokój do pracy. Wypełniania tych stert papierów które Hana codziennie zwoziła do domu. Na widok kolejnego pomieszczenia Goldberg wybuchła śmiechem. Znajdowały się tam liczne przyrządy do ćwiczeń. Bieżnia, ciężarki .."Czyżby mój narzeczony zamierzał przypakować ? "- kobieta nie mogla opanować śmiechu. Ostatnie pomieszczenie znajdowało się na końcu słonecznego korytarza. Hana domyślała się co może się tam znajdować .Otworzyła pewnie drzwi i weszła do środka. Była w szoku. Pod ścianą było ogromne łóżko. Na szafce nieopodal stały trzy ramki ze wspólnymi zdjęciami Hany i Piotra. Hana omal nie rozkleiła się na ten widok. Następnie jej uwagę przykuł bujany fotel. Był w starym stylu. Hana taki miała w domu w Izraelu. Przywołało to od razu u Hany masę wspomnień z dzieciństwa. Koło fotela były drzwi balkonowe. Hana bez zastanowienia przekręciła klamkę . Balkon był mały ale był z niego wspaniały widok na ogród i okolicę. Hana spędziła dobre kilka minut na podziwianiu okolicy
-Podoba się ? - z rozmyślań wyrwał ją głos Piotra, który już na dole zostawił ją samą z oglądaniem domu.
Hana powoli odkręciła się do niego po czym wspięła się na palce i lekko musnęła jego usta.
Piotr nie został obojętny i wplótł ręce w jej włosy w celu pogłębienia pocałunku.
-Jest piękny - odpowiedziała Goldberg gdy tylko oderwała się od mężczyzny.
-Nasze zdjęcia, dywan..Pokoje dla dzieci..wszystko perfekcyjnie dopasowane.
-Już troszkę Cię znam.. Wiedziałem że Ci się spodoba- rzekł dumnie Gawryło.
-Kocham Cię - szepnęła kobieta po czym ponownie wpiła się w usta ukochanego .
Daje nexta szybciej ponieważ nadchodzący tydzień szykuje się bardzo pracowity.
Podoba się ? Dużo opisu...
NEXT = DUŻO KOMENTARZY !
To najbardziej motywuje! ;-))
piątek, 6 grudnia 2013
Opowiadanie 1 cz.22
Gdy oboje byli ubrani Piotr oświadczył że za 5 minut wychodzą. Wprawdzie nie zdążyli nawet zjeść śniadania ale żadnemu z nich to chyba nie przeszkadzało. Hana była zbyt podekscytowana żeby myśleć teraz o takich rzeczach. Po 15 minutach siedzieli już w samochodzie. Oczywiście nie obyło się bez małego 'poślizgu' bo Hana musiała poprawić makijaż i znaleźć torebkę.
Początek drogi siedzieli w milczeniu. Hana była zła że Piotr nie chce jej nic powiedzieć
Po chwili zaparkowali w jakiejś leśnej drodze.
-Co tu robimy? -zapytała zdziwiona Hana .
-No niespodziankę mam dla ciebie. -odrzekł od tak Piotr.
Piotr wyjął z bagażnika koszyk i załapał ukochaną za rękę, po czym pociągnął ją do przodu.
Minęły może zaledwie dwie minuty jak oboje stali na jakiejś przecudnej łące.
Wprawdzie Hanie się tam podobało ale była trochę zawiedziona tą niespodzianką.
Piotr rozłożył koc, wyjął na niego pojemniki z jedzeniem i usiadł na pozostałym ze swojej strony skrawku koca. Następnie pokazał by i Hana siadła obok niego. Zostawił dla niej nie większy kawałek, niż sam siedział.
-I to ma być ta niespodzianka ? -zapytała Goldberg, posyłając Piotrowi niepewny uśmiech.
-A nie podoba Ci się?-odpowiedział pytaniem na pytanie Piotr.
-Podoba.. Nie wiedziałam że z Pana doktora taki romantyk . -roześmiała się kobieta.
-Ja też -odpowiedział całkiem poważnie Piotr po czym on sam się roześmiał.
-A tak serio..-zaczął.-Jemy śniadanie i jedziemy dalej.
-Jak to dalej ?
-No po prostu. Chyba nie myślałaś że to jest ta niespodzianka? -Gawryło poslał Goldberg cwaniacki uśmiech. Celowo wprowadził ją w błąd.
-Masz coś jeszcze ? -Zdziwiła się Hana.
-Powiedzmy, że to był malutki wstęp - odrzekł tajemniczo Piotr.
-Malutki ??
-No malutki:D
-Piotrrr ! Wiesz że nie należę do osób cierpliwych- zbliżyła się do niego po czym zaczęła lekko gładzić jego kilkudniowy zarost .
-Czy to jest próba przekupstwa? - zapytał mężczyzna po czym delikatnie musnął usta Hany.
Trwało to zaledwie kilka sekund.
-Jeśli zadziała to tak - odpowiedziała Hana gdy tylko się od niego oderwała.
Po chwili znów ich usta złączyły się w pocałunku. Jednak ten był o wiele dłuższy i bardziej namiętny.
Hana popchnęła Piotra po czym oboje wylądowali na trawie. Tzn Piotr, bo Hana leżała na nim.
-Czyżbyś chciała opoznić niespodziankę ? - zapytał Gawryło między pocałunkami.
-Co to to nie. Nie wyobrażaj sobie za wiele.- po tych słowach Hana niemalże natychmiast podniosła się. Piotr posłał jej zawiedzione spojrzenie po czym zrobił to co ukochana.
Jeszcze kilkanaście minut siedzieli, rozmawiali i jedli, po czym wszytko spakowali i ponownie wsiedli do auta.
-Długo jeszcze będziemy jechać ? -zapytała, jednak nie usłyszała odpowiedzi.
Po chwili jednak gdy spojrzała przez okno coś jej nie pasowało.Gdy przejechali jeszcze kawałek Hana była już pewna. Dziś już tędy jechali. Ba ! To jest zaledwie kilka minut drogi od jej mieszkania.
-Piotr! Możesz mi powiedzieć gdzie my jedziemy ? Zrezygnowałeś z niespodzianki? - zapytała zdziwiona.
-Będzie..- rzekł zadowolony Gawryło.
-To dlaczego jedziemy do domu ?
-Mylisz się skarbie.
-Piotrr... Hana nic więcej nie powiedziała tylko odwróciła się w stronę okna, udając obrażona .
Po chwili poczuła rękę Piotra na swoim udzie.
-Kochanie..Nie denerwuj się tak. Za chwilę będziemy na miejscu. A to śniadanie na łące to tylko tak przy okazji. Dla zmylenia. Chciałem żebyś myślała że jedziemy gdzieś daleko. Ale jednak masz za dobrą orientację w terenie. No i mój plan szlak trafił..
Hana posłała mężczyźnie ciepły uśmiech .
Po chwili Piotr zaparkował. Hana rozejrzała się wokół i nadal nie mogła zrozumieć po co tu się zatrzymali. Piotr wysiadł z samochodu po czym otworzył swojej kobiecie drzwi i podał jej rękę w celu pomocy wyjścia.
-Piotr , co my tu robimy? -zapytała Hana
NEXT Z OKAZJI MIKOŁAJEK <3KOMENTUJCIE!
Jak będzie dużo komentarzy to next będzie szybko !
Gdy oboje byli ubrani Piotr oświadczył że za 5 minut wychodzą. Wprawdzie nie zdążyli nawet zjeść śniadania ale żadnemu z nich to chyba nie przeszkadzało. Hana była zbyt podekscytowana żeby myśleć teraz o takich rzeczach. Po 15 minutach siedzieli już w samochodzie. Oczywiście nie obyło się bez małego 'poślizgu' bo Hana musiała poprawić makijaż i znaleźć torebkę.
Początek drogi siedzieli w milczeniu. Hana była zła że Piotr nie chce jej nic powiedzieć
Po chwili zaparkowali w jakiejś leśnej drodze.
-Co tu robimy? -zapytała zdziwiona Hana .
-No niespodziankę mam dla ciebie. -odrzekł od tak Piotr.
Piotr wyjął z bagażnika koszyk i załapał ukochaną za rękę, po czym pociągnął ją do przodu.
Minęły może zaledwie dwie minuty jak oboje stali na jakiejś przecudnej łące.
Wprawdzie Hanie się tam podobało ale była trochę zawiedziona tą niespodzianką.
Piotr rozłożył koc, wyjął na niego pojemniki z jedzeniem i usiadł na pozostałym ze swojej strony skrawku koca. Następnie pokazał by i Hana siadła obok niego. Zostawił dla niej nie większy kawałek, niż sam siedział.
-I to ma być ta niespodzianka ? -zapytała Goldberg, posyłając Piotrowi niepewny uśmiech.
-A nie podoba Ci się?-odpowiedział pytaniem na pytanie Piotr.
-Podoba.. Nie wiedziałam że z Pana doktora taki romantyk . -roześmiała się kobieta.
-Ja też -odpowiedział całkiem poważnie Piotr po czym on sam się roześmiał.
-A tak serio..-zaczął.-Jemy śniadanie i jedziemy dalej.
-Jak to dalej ?
-No po prostu. Chyba nie myślałaś że to jest ta niespodzianka? -Gawryło poslał Goldberg cwaniacki uśmiech. Celowo wprowadził ją w błąd.
-Masz coś jeszcze ? -Zdziwiła się Hana.
-Powiedzmy, że to był malutki wstęp - odrzekł tajemniczo Piotr.
-Malutki ??
-No malutki:D
-Piotrrr ! Wiesz że nie należę do osób cierpliwych- zbliżyła się do niego po czym zaczęła lekko gładzić jego kilkudniowy zarost .
-Czy to jest próba przekupstwa? - zapytał mężczyzna po czym delikatnie musnął usta Hany.
Trwało to zaledwie kilka sekund.
-Jeśli zadziała to tak - odpowiedziała Hana gdy tylko się od niego oderwała.
Po chwili znów ich usta złączyły się w pocałunku. Jednak ten był o wiele dłuższy i bardziej namiętny.
Hana popchnęła Piotra po czym oboje wylądowali na trawie. Tzn Piotr, bo Hana leżała na nim.
-Czyżbyś chciała opoznić niespodziankę ? - zapytał Gawryło między pocałunkami.
-Co to to nie. Nie wyobrażaj sobie za wiele.- po tych słowach Hana niemalże natychmiast podniosła się. Piotr posłał jej zawiedzione spojrzenie po czym zrobił to co ukochana.
Jeszcze kilkanaście minut siedzieli, rozmawiali i jedli, po czym wszytko spakowali i ponownie wsiedli do auta.
-Długo jeszcze będziemy jechać ? -zapytała, jednak nie usłyszała odpowiedzi.
Po chwili jednak gdy spojrzała przez okno coś jej nie pasowało.Gdy przejechali jeszcze kawałek Hana była już pewna. Dziś już tędy jechali. Ba ! To jest zaledwie kilka minut drogi od jej mieszkania.
-Piotr! Możesz mi powiedzieć gdzie my jedziemy ? Zrezygnowałeś z niespodzianki? - zapytała zdziwiona.
-Będzie..- rzekł zadowolony Gawryło.
-To dlaczego jedziemy do domu ?
-Mylisz się skarbie.
-Piotrr... Hana nic więcej nie powiedziała tylko odwróciła się w stronę okna, udając obrażona .
Po chwili poczuła rękę Piotra na swoim udzie.
-Kochanie..Nie denerwuj się tak. Za chwilę będziemy na miejscu. A to śniadanie na łące to tylko tak przy okazji. Dla zmylenia. Chciałem żebyś myślała że jedziemy gdzieś daleko. Ale jednak masz za dobrą orientację w terenie. No i mój plan szlak trafił..
Hana posłała mężczyźnie ciepły uśmiech .
Po chwili Piotr zaparkował. Hana rozejrzała się wokół i nadal nie mogła zrozumieć po co tu się zatrzymali. Piotr wysiadł z samochodu po czym otworzył swojej kobiecie drzwi i podał jej rękę w celu pomocy wyjścia.
-Piotr , co my tu robimy? -zapytała Hana
NEXT Z OKAZJI MIKOŁAJEK <3KOMENTUJCIE!
Jak będzie dużo komentarzy to next będzie szybko !
niedziela, 1 grudnia 2013
Opowiadanie 1 cz.21
Hana powoli wstała i przekręciła kluczyk w drzwiach. Następnie z powrotem przesiadła na łóżku z podkulonymi nogami.Nagle poczuła silną dłoń na swoim kolanie. Wiedziała że to Piotr, który zauważył że otworzyła drzwi. Jednak nie podniosła głowy do góry. Siedzieli tak chwilę. Piotr lekko gładził udo Hany.
-Hana- zaczął niepewnie.
Hana jednak nie zareagowała .
-Hana.. Spójrz na mnie - lekko złapał ją za podbródek, wymuszając jej spojrzenie. Oczy miała zapłakane, a policzki mokre od łez.
-Hana, to naprawdę nie jest tak jak myślisz. Zjemy śniadanie i wszystko Ci wyjaśnię.
-Nie. Teraz mi wszystko wyjaśnisz- odpowiedziała oschle Hana.
Piotr wiedział że nie ma innego wyjścia.
Przysunął się bliżej Hany i złapał ją za rękę.
Jednak ta szybko wyrwała się z uścisku.
-Albo mi to teraz wytłumaczysz albo się pakuje i już mnie nie ma.. - dodała kobieta.
-Nie byłem w żadnym Wrocławiu.. -zaczął Gawryło.
-To już wiem - westchnęła Hana
- Byłem u mojego brata..
-Co? Nigdy nic nie mówiłeś że masz brata- Hana nie mogła powstrzymać zdziwienia.
-Rodzonego nie..To mój brat przyrodni. Dowiedziałem się o jego istnieniu 8 lat temu, a jest zaledwie 3 lata młodszy ode mnie. Nic Ci nie mówiłem bo nie było o czym.. Nie utrzymuje z nim kontaktu. Jakiś czas temu zadzwonił do mnie i poprosił żebym do niego przyjechał. Zadłużył się i nie miał pojęcia co zrobić.. Więc pojechałem i zobaczyłem co i jak.. Wiem do czego jest zdolny. Zresztą znów wszystko przez te gry. Mateusz jest.. to znaczy był uzależniony od gier. Całe doby spędzał w klubach.
Stracił tam wszystkie swoje pieniądze. Myślałem że już po wszystkim, był na terapii i myślałem że to poskutkowało ale jednak się myliłem.. Znów w to wpadł. Narobił długów i teraz nie ma jak ich spłacić. Hana..-ponownie złapał ją za rękę. Tym razem Hana nawet nie drgnęła.
-Ale dlaczego mi nie powiedziałeś? Dlaczego zrobiłeś z tego taką wielką tajemnicę?- zapytała Hana, po czym spojrzała mężczyźnie prosto w oczy.
-A co miałem Ci powiedzieć ? Że jadę do brata o którym bałem się Ci powiedzieć ? Nie chciałem żebyś się dowiedziała, bo...- urwał w pół słowa, po czym spojrzał na Hanę.
-Bo co ? - ponagliła go Goldberg
-Bo kiedyś też taki byłem.. Taki jak on. Grałem, zależało mi tylko na pieniądzach i nie liczyłem się z innymi. Potem trafiłem do Leśnej Góry i dopiero tu się zmieniłem..Przy tobie Hana..
Hana spojrzała tylko pytająco na mężczyznę.
-Dzięki Tobie jestem innym człowiekiem..
-Piotr..Ale nie trzeba było z tego robić tajemnicy. Przecież wiesz że wszystko możesz mi powiedzieć.. A teraz wygląda to tak jak byś mi nie ufał..
-Ufam Ci .. Jak nikomu innemu ale nie chciałem Cię martwić..Wiem że masz wystarczająco dużo zmartwień a ja nie chciałem dokładać Ci kolejnych..- zbliżył się do niej i delikatnie pocałował w policzek. W tej chwili wszystkie jej wyrzuty i pretensje do Piotr zniknęły.
-Hana jest jeszcze coś..- dodał po chwili wahania.
Kobieta spojrzała na niego pytającym wzrokiem.Bała się tego co chce jej powiedzieć Piotr.
-Spokojnie.. To nic strasznego - powiedział Piotr, widząc zdezorientowanie jak i obawę kobiety
-Mam dla Ciebie małą niespodziankę. - dodał po czym posłał Goldberg ciepły uśmiech.
Hana była osobą dość niecierpliwą i ciekawską przez co nie zbyt lubiła niespodzianki.
-Mów o co chodzi- ponagliła go kobieta.
-Po śniadaniu zobaczysz - mówiąc do szarmancko się uśmiechnął.
-Piotr! Ale..- Hana nie zdążyła dokończyć ponieważ Piotr zamknął jej usta pocałunkiem. Oczywiście na jednym buziaku to się nie skończyło. Para bowiem nie widziała się prawie tydzień.
-Piotr.. mam dyżur za godzinę - Hana przerwała pieszczoty.
Ten spojrzał tylko na nią po czym ponownie wpił się w jej miękkie usta.
-Dziś masz wolne..- powiedział Piotr między pocałunkami.
Kobieta w jednej chwili oderwała się od Piotra, wstając z łóżka.
-Ale jak to ? Przecież jeszcze wczoraj sprawdzałam.. Mam dziś na 9.
-Ale twój narzeczony postanowił pozmieniać trochę grafik..Stęskniłem się za Tobą - mówiąc to zbliżył się to kobiety po czym objął ją w tali. Ponownie ich usta złączyły się w czułym pocałunku.
-To co z tą niespodzianką ? - Hana nie dawała za wygraną
-Ale ty jesteś nie cierpliwa.. - Piotr pokiwał przecząco głową
-Proszę..- kobieta musnęła lekko usta ukochanego.
-Dobra ubieraj się . Ale liczę wieczorem na podziękowanie. - odpowiedział Gawryło śmiejąc się pod nosem. Hana również nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Wiedziała co chodzi po głowie jej faceta.
Dłuższe :) Specjalnie na wasze życzenie :)
Nie wiem czy wam się podoba bo trochę się pozmieniało. Miałam inny plan co do losów Hany i Piotra oraz tego wyjazdu. Piszcie w komentarzach opinie !
Każdy komentarz motywuje !
Większa motywacja=opowiadanie dłuższe i częściej :)
Hana powoli wstała i przekręciła kluczyk w drzwiach. Następnie z powrotem przesiadła na łóżku z podkulonymi nogami.Nagle poczuła silną dłoń na swoim kolanie. Wiedziała że to Piotr, który zauważył że otworzyła drzwi. Jednak nie podniosła głowy do góry. Siedzieli tak chwilę. Piotr lekko gładził udo Hany.
-Hana- zaczął niepewnie.
Hana jednak nie zareagowała .
-Hana.. Spójrz na mnie - lekko złapał ją za podbródek, wymuszając jej spojrzenie. Oczy miała zapłakane, a policzki mokre od łez.
-Hana, to naprawdę nie jest tak jak myślisz. Zjemy śniadanie i wszystko Ci wyjaśnię.
-Nie. Teraz mi wszystko wyjaśnisz- odpowiedziała oschle Hana.
Piotr wiedział że nie ma innego wyjścia.
Przysunął się bliżej Hany i złapał ją za rękę.
Jednak ta szybko wyrwała się z uścisku.
-Albo mi to teraz wytłumaczysz albo się pakuje i już mnie nie ma.. - dodała kobieta.
-Nie byłem w żadnym Wrocławiu.. -zaczął Gawryło.
-To już wiem - westchnęła Hana
- Byłem u mojego brata..
-Co? Nigdy nic nie mówiłeś że masz brata- Hana nie mogła powstrzymać zdziwienia.
-Rodzonego nie..To mój brat przyrodni. Dowiedziałem się o jego istnieniu 8 lat temu, a jest zaledwie 3 lata młodszy ode mnie. Nic Ci nie mówiłem bo nie było o czym.. Nie utrzymuje z nim kontaktu. Jakiś czas temu zadzwonił do mnie i poprosił żebym do niego przyjechał. Zadłużył się i nie miał pojęcia co zrobić.. Więc pojechałem i zobaczyłem co i jak.. Wiem do czego jest zdolny. Zresztą znów wszystko przez te gry. Mateusz jest.. to znaczy był uzależniony od gier. Całe doby spędzał w klubach.
Stracił tam wszystkie swoje pieniądze. Myślałem że już po wszystkim, był na terapii i myślałem że to poskutkowało ale jednak się myliłem.. Znów w to wpadł. Narobił długów i teraz nie ma jak ich spłacić. Hana..-ponownie złapał ją za rękę. Tym razem Hana nawet nie drgnęła.
-Ale dlaczego mi nie powiedziałeś? Dlaczego zrobiłeś z tego taką wielką tajemnicę?- zapytała Hana, po czym spojrzała mężczyźnie prosto w oczy.
-A co miałem Ci powiedzieć ? Że jadę do brata o którym bałem się Ci powiedzieć ? Nie chciałem żebyś się dowiedziała, bo...- urwał w pół słowa, po czym spojrzał na Hanę.
-Bo co ? - ponagliła go Goldberg
-Bo kiedyś też taki byłem.. Taki jak on. Grałem, zależało mi tylko na pieniądzach i nie liczyłem się z innymi. Potem trafiłem do Leśnej Góry i dopiero tu się zmieniłem..Przy tobie Hana..
Hana spojrzała tylko pytająco na mężczyznę.
-Dzięki Tobie jestem innym człowiekiem..
-Piotr..Ale nie trzeba było z tego robić tajemnicy. Przecież wiesz że wszystko możesz mi powiedzieć.. A teraz wygląda to tak jak byś mi nie ufał..
-Ufam Ci .. Jak nikomu innemu ale nie chciałem Cię martwić..Wiem że masz wystarczająco dużo zmartwień a ja nie chciałem dokładać Ci kolejnych..- zbliżył się do niej i delikatnie pocałował w policzek. W tej chwili wszystkie jej wyrzuty i pretensje do Piotr zniknęły.
-Hana jest jeszcze coś..- dodał po chwili wahania.
Kobieta spojrzała na niego pytającym wzrokiem.Bała się tego co chce jej powiedzieć Piotr.
-Spokojnie.. To nic strasznego - powiedział Piotr, widząc zdezorientowanie jak i obawę kobiety
-Mam dla Ciebie małą niespodziankę. - dodał po czym posłał Goldberg ciepły uśmiech.
Hana była osobą dość niecierpliwą i ciekawską przez co nie zbyt lubiła niespodzianki.
-Mów o co chodzi- ponagliła go kobieta.
-Po śniadaniu zobaczysz - mówiąc do szarmancko się uśmiechnął.
-Piotr! Ale..- Hana nie zdążyła dokończyć ponieważ Piotr zamknął jej usta pocałunkiem. Oczywiście na jednym buziaku to się nie skończyło. Para bowiem nie widziała się prawie tydzień.
-Piotr.. mam dyżur za godzinę - Hana przerwała pieszczoty.
Ten spojrzał tylko na nią po czym ponownie wpił się w jej miękkie usta.
-Dziś masz wolne..- powiedział Piotr między pocałunkami.
Kobieta w jednej chwili oderwała się od Piotra, wstając z łóżka.
-Ale jak to ? Przecież jeszcze wczoraj sprawdzałam.. Mam dziś na 9.
-Ale twój narzeczony postanowił pozmieniać trochę grafik..Stęskniłem się za Tobą - mówiąc to zbliżył się to kobiety po czym objął ją w tali. Ponownie ich usta złączyły się w czułym pocałunku.
-To co z tą niespodzianką ? - Hana nie dawała za wygraną
-Ale ty jesteś nie cierpliwa.. - Piotr pokiwał przecząco głową
-Proszę..- kobieta musnęła lekko usta ukochanego.
-Dobra ubieraj się . Ale liczę wieczorem na podziękowanie. - odpowiedział Gawryło śmiejąc się pod nosem. Hana również nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Wiedziała co chodzi po głowie jej faceta.
Dłuższe :) Specjalnie na wasze życzenie :)
Nie wiem czy wam się podoba bo trochę się pozmieniało. Miałam inny plan co do losów Hany i Piotra oraz tego wyjazdu. Piszcie w komentarzach opinie !
Każdy komentarz motywuje !
Większa motywacja=opowiadanie dłuższe i częściej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)